Policjanci w przypadku wycinki przy ul. Nowowiczlińskiej niewiele jednak mogą zrobić, bowiem właściciel gruntu, usuwający hurtowo setki drzew, ma na to pozwolenie. Inaczej sprawa wygląda jednak w odniesieniu do usuniętych roślin nieopodal góry Donas na Dąbrowie, o czym informowaliśmy w "Dzienniku Bałtyckim" pod koniec marca. Policja podjęła już śledztwo w sprawie kradzieży drzew na szkodę Skarbu Państwa. Jeśli sprawcy tego procederu zostaną schwytani, grozi im kara do 5 lat więzienia.
Zobacz także: Gdynia: Wycinka kilkuset drzew w Karwinach i Dąbrowie [ZDJĘCIA]
Tymczasem kilka dni temu policjantów ponownie wzywali do lasu mieszkańcy Karwin. Okazało się bowiem, że właściciel gruntów przy ul. Nowowiczlińskiej postanowił kontynuować wycinkę, o której pisaliśmy dziesięć dni temu. Funkcjonariusze przyjechali na miejsce zdarzenia i podjęli interwencję.
- Firma, wycinająca drzewa, przedstawiła umowę z właścicielem gruntu - mówi kom. Michał Rusak, rzecznik gdyńskiej policji. - Mieli też przy sobie zgody na usunięcie drzew, wydane przez Urząd Miasta Gdynia w 2006 r. Będziemy te wszystkie dane weryfikować, ale prawdopodobnie nic w tej sprawie nie uda nam się zrobić. Dopiero, jak uprawomocni się wydana przez geodetę miejskiego decyzja o przeklasyfikowaniu tego terenu z rolnego na leśny, będziemy mogli skutecznie interweniować.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?