Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jerzy Stuhr mówił w Gdyni o nadziei i książce, której lektura potrafi działać jak terapia (ZDJĘCIA)

Dorota Abramowicz
Jerzy Stuhr podczas spotkania zorganizowanego w Gdyni przez Fundację Gdyński Most Nadziei
Jerzy Stuhr podczas spotkania zorganizowanego w Gdyni przez Fundację Gdyński Most Nadziei Tomasz Bołt
Jerzy Stuhr, jeden z najpopularniejszych polskich aktorów, w książce "Tak sobie myślę... Dziennik czasu choroby" opisał swoją walkę z nowotworem. O tym, jak powstawała książka opowiedział podczas spotkania zorganizowanego przez Fundację Gdyński Most Nadziei.

Spotkanie z Jerzym Stuhrem Gdyński Most Nadziei zorganizował w ramach cyklu "Jak się zdarza szczęście".

- Zaczynałem pisać ten dziennik jako testament, który kiedyś będzie czytać moja nienarodzona wówczas jeszcze wnuczka - mówił Jerzy Stuhr do słuchaczy, szczelnie wypełniających kawiarnię F. Minga w Gdyni. - Kiedy zdałem sobie sprawę, że wścibscy dziennikarze pytają o mnie w Centrum Onkologii w Gliwicach, gdzie się leczyłem, zdecydowałem się na upublicznienie wiadomości o chorobie. Zrobiłem to jednak na swoich warunkach, wybierając do rozmowy dla TVN dziennikarkę, o której wiedziałem, że nie wejdzie z butami w nieszczęście. I nagle, po tym wywiadzie, zaczęła się dziwna rzecz. Dostałem dziesiątki listów, maili, SMS-ów. Ludzie pisali, że to, co powiedziałem, pomaga im. Wtedy pomyślałem - a może jest to najważniejsze zadanie w moim życiu?

Książka Stuhra, co często podkreślali uczestnicy spotkania, stała się dla wielu formą terapii.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto