W dokumencie, który ma być podstawą do rozwoju Jeleniej Góry, stolica Karkonoszy nadal ma ok. 94 tysięcy mieszkańców. W rzeczywistości jest ich o ponad 10 tysięcy mniej. Według studium w mieście wciąż działają cztery kina (obecnie są dwa), odkryte korty tenisowe przy ul. Sudeckiej są kryte ogrzewanym namiotem, a mieszkańcy nadal pluskają się w nieczynnym od lat kąpielisku Rakownica i w zdewastowanym basenie w Sobieszowie. Choć miasto w ciągu ostatnich lat dorobiło się kilku sztucznych lodowisk,z których korzystają mieszkańcy, w dokumentacji znalazł się zapis, że w Jeleniej Górze nie ma takich obiektów. Miasto wciąż planuje budowę aquaparku w Cieplicach, mimo że taki ma być już gotowy w marcu. Jeleniogórzanie od kilku lat piją wodę ze zbiornika Sosnówka, ale w studium wciąż połączono go z miastem wodociągiem. Dlatego brakuje wody pitnej, co zdaniem planistów ogranicza rozwój miasta.
- W studium jest więcej takich kwiatków. Są wymienione nieistniejące szkoły i firmy, które działały w 1997 roku, kiedy powstawało studium. Według mnie można było te rzeczy uaktualnić i wprowadzić zmiany. Miasto się ośmiesza, aktualizując w ten sposób ważny dokument - mówi Miłosz Sajnog, radny klubu Razem dla Jeleniej Góry.
Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego określa w sposób ogólny planowany sposób zagospodarowania całego terytorium gminy.
Zawiera informacje o położeniu obszarów przeznaczonych pod zabudowę i inne funkcje, o przebiegu głównych szlaków komunikacyjnych i terenach chronionych. Na jego podstawie opracowuje się, znacznie bardziej już szczegółowy, miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego.
Mimo oczywistych błędów, większość jeleniogórskich radnych poparła uchwałę jedynie w części aktualizującą studium. Otwarto w ten sposób możliwość zabudowy niektórych części Jeleniej Góry, które wcześniej zostały uznane za tereny rolne, między innymi w Sobieszowie i Jagniątkowie. Według prezydenta Marcina Zawiły by-ły to jedynie poprawki techniczne.
- Wybraliśmy mniejsze zło. Gdybyśmy zaczęli tworzyć nowe studium, potrwałoby to co najmniej półtora roku. Nie chcieliśmy też wchodzić w udoskonalanie złego materiału z lat 90. - mówi prezydent Zawiła.
- Firma, która otrzymała zlecenie, miała dokonać zmian w zapisach dotyczących konkretnych części miasta, a nie opracowywać dane potrzebne do tworzenia studium - dodaje.
Prezydent deklaruje przy tym, że chciałby wkrótce zająć się wizją rozwoju Jeleniej Góry na podstawie aktualnych danych.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?