Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jan Frodeno, gwiazda Enea Ironman 70.3 Gdynia: Za każdym razem, gdy występuję w zawodach, ktoś przyjeżdża tylko po to, żeby mnie pokonać

Łukasz Kamasz
Łukasz Kamasz
Rozmowa z Janem Frodeno, mistrzem olimpijskim z Pekinu oraz zawodnikiem startującym w Enea IRONMAN 70.3 Gdynia.

Pierwszy raz jesteś w Gdyni. Czy miałeś już okazję zwiedzić miasto i poczuć jego atmosferę?

Poszedłem wczoraj pobiegać na bulwar i momentalnie polubiłem to miasto. Jestem pasjonatem kawy, a na bulwarze co 100 metrów spotykałem rowery z maszyną do kawy. Trochę żałuję, że nie zabrałem ze sobą rodziny. Widzieliśmy też Adventure Park i moje dzieci były trochę zawiedzione, że nie mogły przyjechać.

Jak oceniasz organizację gdyńskiego IRONMANA, w porównaniu z innymi tego typu imprezami na świecie?

Ciężko mi oceniać organizację przed samym wyścigiem. Ale jak dotąd wszyscy są bardzo serdeczni i bardzo dobrze się nami opiekują. Szczególnie teraz, kiedy staram się skupić na zawodach. To dla mnie bardzo ważne.

Ciągle jesteś głodny zwycięstw. Czy osiągnąłeś już swój limit czasu?

O to właśnie chodzi w tym sporcie, żeby ciągle przekraczać swoje granice. Na pewno nie osiągnąłem jeszcze swojego limitu. Wiem, że ciągle mogę stawać się lepszy jako zawodnik. Takie wydarzenia jak to dla mnie oczywiście nie są najważniejszymi mistrzostwami w roku, ale tutaj mogę oczyścić swoją głowę i odzyskać trochę świeżości psychicznej. Mogę spędzić czas dobrze się bawiąc z kibicami i sprawdzić się na tle innych zawodników. Nigdy nie ścigam się po to, żeby być drugi.

Wielu fantastycznych zawodników zmierzy się z Tobą w niedzielnym wyścigu. Jak zapatrujesz się na rywalizację z nimi?

To bardzo interesujące. Za każdym razem, gdy występuję w jakiś zawodach, zawsze ktoś przyjeżdża tylko po to, żeby mnie pokonać. Bez wątpienia oni wiedzą, czego chcą. Zrobię wszystko, żeby im w tym przeszkodzić. Ciekawą rzeczą jest, że normalnie wiem, w jakiej formie jestem. Ale teraz jestem też w trakcie przygotowań do mistrzostw świata na Hawajach, do których zostało 9 tygodni. Wiec zmęczenie jest trochę inne i w 4-godzinnym wyścigu może to zrobić różnicę. Dlatego tak lubię w tym uczestniczyć. Bo wiem, że najważniejsza walka rozegra się w mojej głowie, ponieważ moje ciało jest zmęczone.

W piątek setki dzieci rywalizowało w IRONKIDS. Jak ważne jest dla środowiska triathlonu na świecie, żeby wychować następne pokolenia sportowców?

Dla nas jest to jedna z najważniejszych rzeczy. Gdziekolwiek byśmy nie pojechali, sport to coś więcej, niż tylko wygrywanie. Sednem tego sportu jest coś więcej, niż tylko niewielka grupa profesjonalistów. Oczywiście my jesteśmy w czołówce, ale naszym celem jest motywacja innych, żeby wyszli, zaczęli się ruszać i dzięki temu poprawiali swoje życie. Uważam, że nawet jeżeli wychodzisz pobiegać na 20 minut, to twój dzień dzięki temu stanie się lepszy. Energia, którą przekazujemy innym ludziom, ma na nich i na naszą społeczność bardzo pozytywny wpływ. Dlatego uważam, że IRONKIDS jest bardzo ważne, ponieważ chodzi w nim o to, żeby dzieciaki się zmęczyły i zmusiły swoje ciało do wysiłku. A to zawsze jest lepsze od siedzenia i oglądania telewizji, czy grania na konsoli.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jan Frodeno, gwiazda Enea Ironman 70.3 Gdynia: Za każdym razem, gdy występuję w zawodach, ktoś przyjeżdża tylko po to, żeby mnie pokonać - Gdynia Nasze Miasto

Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto