23-letni Jamelle Horne (201 cm wzrostu) ma kilka tygodni na przekonanie do siebie władz Trefla Sopot. Na razie opisywany jest w samych pozytywach.
Chris Burgess i Bill Amis w Treflu Sopot
- Jamelle to zawodnik o ogromnych możliwościach, który tylko "dzięki" słabszemu ostatniemu sezonowi trafił do Europy, zamiast do draftu NBA. Już od czasu szkoły średniej był traktowany jako potencjalna przyszła gwiazda, ale wiele sytuacji - w tym choćby czterech różnych trenerów w ciągu czterech lat nauki w Arizonie - sprawiło, że nie do końca spełnił pokładane w nim, bardzo wysokie oczekiwania - opisuje nowego zawodnika Tomasz Kwiatkowski, dyrektor sportowy Trefla Sopot. - Po sezonie 2009/10, gdy w silnym zespole zdobywał ponad 9 punktów, szefowie szkoły zdecydowali się dać więcej minut młodszym graczom, przez co jego statystyczne osiągnięcia spadły, ale nie one są dla nas najważniejsze. Jamelle prezentuje intrygującą kombinację atletyzmu i umiejętności rzutowych, a także ciężko pracuje na treningach i zaraża zespół swym entuzjazmem i energią, dlatego zdecydowaliśmy się dać mu szansę.
To z nim w składzie Arizona Wildcats w turnieju finałowym NCAA wygrała z Memphis, Texas i Duke (mistrzami NCAA z roku 2010), kończąc sezon z imponującym bilansem 30 zwycięstw i 8 porażek. Odpadli dopiero w ćwierćfinale, po przegranej 63:65 z późniejszymi mistrzami - Uniwersytetem Connecticut.
Mocnymi stronami Horne'a są: rzuty za trzy - średnia ponad 40 proc., skuteczny rzut z dystansu, przygotowanie atletyczne (siła+szybkość+skoczność) oraz uniwersalność - może grać zarówno jako niski jak i silny skrzydłowy.
Ściągnięcie Horne'a i kontrakty z Alexandrem oraz Amisem przekreślają raczej powrót do Sopotu Lawrence'a Kinnarda.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?