Jak miasto zareaguje na problemy w Arce. Władze Gdyni uspokajają, że nie odwrócą się od gdyńskiego klubu
4 miliony złotych to kwota, którą klub może mieć nie tylko na pierwszy zespół, ale również zespoły młodzieżowe i rezerwy, które wywalczyły awans do III ligi. Jak podkreśla wiceprezes Globisz okrojony budżet jest spowodowany kłopotami właściciela klubu. Mniejszy budżet wiąże się z mniejszymi wydatkami na transfery, co w tej sytuacji praktycznie wyklucza wzmocnienia zespołu, o które tak optuje trener Nemec. A bez wzmocnień żółto-niebiescy nie będą bić się o ekstraklasę. Michał Globisz dodał, że jeśli Arkę rzeczywiście nie będzie stać na spektakularne transfery, to trzeba będzie grać zawodnikami z ważnymi kontraktami w oparciu o młodzież.
Bartosz Ława: Gdy kibice wrócą na trybuny, to na Arkę nie będzie mocnych
Wedle zapewnień władz Arki przed sezonem 2011/12 gdyński klub dysponował środkami w wysokości ośmiu milionów. To stawiało go w gronie I-ligowych krezusów. Gdy żółto-niebieskich prowadził Wojciech Stawowy (sezon 2007/08) wówczas gdynianie mogli pochwalić się wręcz niebotycznym budżetem - 18 mln. To pozwoliło utrzymać niemal w całości zespół po spadku, trenera Stawowego, ale była pochodną pogłębiającego się kryzysu finansowego w Gdyni, którego plony Arka zbiera po dziś. Wysokie kontrakty, niespotykane apanaże omal nie zrujnowały klubu. Ryszard Krauze dał się omamić. Teraz jednak regularnie obcina pieniądze na Arkę.
Polecamy:**Kibice Arki spotkali się z władzami klubu. O czym rozmawiano?**
8 milionów złotych w tym sezonie stawiało gdynian na 2. miejscu spośród I-ligowców. Lepsza pod tym względem była tylko Pogoń Szczecin (10 mln). Kwota w wysokości 4 to teoretycznie środek tabeli. Najgorsi mieli po 2,5.
Główni zainteresowani sytuacją w Arce czekają na oficjalne zatwierdzenie budżetu i jasnych deklaracji.
- Na razie o tym nie myślę. Dopóki nie ma oficjalnego potwierdzenia budżetu na przyszły sezon, dopóty nie będę sobie zaprzątał głowy. Zacznę się zastanawiać, gdy zobaczę na papierze jasne deklaracje o co gramy, jakimi środkami dysponujemy, czy są pieniądze na transfery. W tej chwili wszystko opiera się na spekulacjach - mówi nam Petr Nemec, trener Arki Gdynia.
Wiceprezes Globisz przyznał, że 30 czerwca kontrakty kończą się 19 piłkarzom. - Liczba ta jest nieco zawyżona i nieadekwatna do obecnej sytuacji. W tej liczbie ujęci są także piłkarze z rezerw, młodzieżowi, a nie tylko z pierwszego składu. Trzon zespołu pozostanie bez zmian - zaznacza Nemec, po czym dodaje: - Kiedy otrzymam informacje o wysokości budżetu, wówczas spotkam się z działaczami, porozmawiamy o celach, a ja zastanowię się co dalej.
Arka Gdynia - Pogoń Szczecin 0:2. Tak relacjonowaliśmy spotkanie minuta po minucie
Na konferencji prasowej po meczu Arki z Pogonią czeski szkoleniowiec przyznał, że w Gdyni interesuje go tylko jeden cel, a jest nim ekstraklasa. - To prawda. Pan także chciałby pisać dla "New York Timesa", a pisze w "Dzienniku Bałtyckim". Więc rozumie Pan o czym mówię (śmiech). A z pracą dziś jest ciężko. Gdy ją stracisz to długo możesz pozostać bezrobotny - uśmiecha się Petr Nemec.
Na koniec zaś zaznacza: - Póki nie będziemy wiedzieć na czym stoimy, nie podejmiemy żadnych nerwowych ruchów. To, o czym mówimy jest na razie "gdybaniem".
Wiemy, że Arka zalega piłkarzom z wypłatami od marca. W czwartek, przed meczem z Pogonią podopieczni Petra Nemca dyplomatycznie odnieśli się do kondycji finansowej gdyńskiej drużyny. Oni czekają na dalszy obrót spraw.
Zobacz także:**Petr Nemec: W klubie nie wszystko funkcjonuje tak, jak powinno**
- Obecnie przebywamy na urlopach. 20 czerwca ponownie pojawimy się w klubie i zobaczymy co nam zarząd zaproponuje. Staramy się nie przejmować całą sytuacją. Wolimy myśleć, że będzie dobrze i że powalczymy o ekstraklasę. O zaległościach nie chcę rozmawiać. To jest sprawa między mną, a klubem. Myślę, że Arka wywiąże się ze wszystkich zapisów kontraktowych. Jestem o to spokojny. W najbliższych dniach te kwestie mogą się wyjaśnić z korzyścią dla nas. Kontrakt mam ważny jeszcze rok, jestem piłkarzem Arki i niech tak zostanie. Ufamy zarządowi i wierzymy, że się wszystko unormuje. Oby w Gdyni była ekstraklasa, bo miastu i klubowi to się należy - powiedział nam Sławomir Mazurkiewicz, kapitan Arki Gdynia.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?