Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hotspot, czyli gorący kłopot w gdyńskich dzielnicach

Szymon Szadurski
Archiwum
Rozszerzanie bezprzewodowego dostępu do bezpłatnego internetu w peryferyjnych dzielnicach Gdyni za pomocą tzw. hotspotów stworzyło problemy, o których urzędnicy wcześniej nie pomyśleli. Trwają odbiory techniczne specjalnych urządzeń, jednak niektórzy gdynianie na wieść o ich zamontowaniu zaczęli obawiać się m.in. niekorzystnego promieniowania. I chociaż specjaliści podkreślają, iż hotspoty są całkowicie nieszkodliwe dla człowieka, to w sprawie ich montowania na dzielnicowych szkołach i przedszkolach napływają skargi.

Głosy niezadowolenia z faktu montowania hotspotów dotarły już także do Urzędu Miasta.
- To bardzo dziwne, ale rzeczywiście, nie wszystkim podoba się fakt ich zakładania - mówi Joanna Grajter, rzecznik Urzędu Miasta Gdyni. - Z lokalizacją niektórych są więc problemy.

Jerzy Zając, dyrektor Urzędu Miasta Gdyni, zapewnia jednak, iż protesty mieszkańców na pewno nie zastopują montowania kolejnych hotspotów.

- To chyba jakieś zabobony, do mnie żadne skargi na temat promieniowania od hotspotów nie dotarły - komentuje sprawę Jerzy Zając. - Podobne obawy są zresztą śmieszne. Faktem jest jednak, iż w przypadku montowania hotspotów wystąpiły już inne problemy, dlatego nie udało się ich, póki co, rozlokować tylu, ile byśmy chcieli.

Gdzieniegdzie okazywało się, że występują złe warunki do działania tego urządzenia, w innych wypadkach chcieliśmy montować je na prywatnych obiektach, lecz ich właściciele życzyli sobie w zamian niebotyczne sumy pieniędzy. Dlatego właśnie hotspoty zamontowano głównie na budynkach należących do gminy, szkołach i przedszkolach. Na razie mamy ich 34, trwają już odbiory techniczne, ale planujemy, aby zwiększyć liczbę urządzeń do 50. Dokładną lokalizację tych, które już działają, wskażemy podczas najbliższej konferencji prasowej.

Urzędnicy zapewniają, iż mimo kłopotów z montowaniem hotspotów starali się je lokalizować w centralnych punktach gdyńskich dzielnic, tak, aby jak największa liczba mieszkańców miała do nich dostęp.

Obawom mieszkańców w sprawie uruchomienia hotspotów dziwi się natomiast Piotr Bereżański, zajmujący się na co dzień montowaniem łączy i bezprzewodowych systemów internetowych.
- W dzisiejszych czasach osobom, które obawiają się działania internetu, czy też fal radiowych, nie pomogłaby nawet przeprowadzka do lasu - śmieje się Bereżanski. Tymczasem sam hotspot niemal niczym nie różni się od domowego internetu bezprzewodowego i na pewno nie jest szkodliwy. Wszędzie w Gdyni, restauracjach, hotelach, prywatnych domach, montowane są takie systemy. Opinie, że szkodzą ludziom, to zacofanie i ciemnogród.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto