Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hit I ligi żużlowej na nowym sprzęcie

Janusz Woźniak
Mecz na szczycie pierwszej ligi żużlowej odbędzie się w niedzielę w Gdańsku. Lotos Wybrzeże podejmować będzie Polonię Bydgoszcz. To jednocześnie będzie pierwsze spotkanie, w którym zawodnicy obydwu drużyn pojadą na motocyklach z nowego typu tłumikami. Zobowiązuje ich do tego ogłoszona w miniony poniedziałek decyzja Głównej Komisji Sportu Żużlowego. W Polsce, podobnie jak w innych krajach, podobnie jak w Grand Prix, obowiązywać więc teraz będzie nowy typ tłumika.

Takiej decyzji należało się w zasadzie spodziewać, wojnę tłumikową polscy żużlowcy przegrali z kretesem. Przegrali, bo zaczęli walczyć stanowczo za późno, a ponadto nie są tak silni - we władzach, a nie na torze - jak im się wydawało. Niemniej zdecydowanie nagły tryb wprowadzenia nowych tłumików wprowadził sporo chaosu, nerwowe poszukiwanie nowego sprzętu, a przecież trzeba jeszcze zestroić silnik z nowym tłumikiem, sprawdzić, potrenować. Kiedy to wszystko zrobić - chciałoby się retorycznie zapytać.

Lotos Wybrzeże Gdańsk gromi zespół z Poznania, który odmówił jazdy

Oczywiście ci, którzy jeżdżą w Grand Prix, w ligach zagranicznych, będą mieli mniejszy kłopot, ale przecież nie tylko tacy żużlowcy ścigają się na ligowych torach w Polsce.

- Tu nie ma co komentować. Decyzje zapadły, mnie nikt się nie pytał, a w ankiecie przed sezonem wyraźnie opowiedziałem się przeciwko tłumikom nowego typu. Na niedzielę będę miał nowe tłumiki, wsiądę na motocykl i pojadę. Zgodnie z podpisanym w Lotosie kontraktem - ironizuje Paweł Hlib.

- Nowy sprzęt sprawia, że zawodnicy muszą na nowo "poznawać" swój motocykl, jego zachowanie, charakterystykę pracy. Kto szybciej to opanuje, będzie miał przewagę nad resztą - twierdzi Dawid Stachyra.

Żużlowe "harakiri". Wielkie imprezy bez Polaków

Trener Lotosu Stanisław Chomski też nie jest specjalnie zdziwiony.

- Ta decyzja wisiała w powietrzu. Można było jednak dać zawodnikom więcej czasu. Wprowadzić nowe tłumiki na przykład od rewanżowej rundy spotkań. A tak, to teraz trwa pogoń za tłumikami, których na rynku nie ma już za wiele - wyjaśnia trener gdańszczan.

Nowy tłumik to koszt ok. 900 złotych, a do dyspozycji trzeba mieć przynajmniej dwa takie urządzenia. Koszt spasowania silnika, jego zużycia, to już zupełnie inna sprawa. Zagraniczni zawodnicy Lotosu nie będą mieli z tym większego kłopotu. Gorzej będzie jednak z Pawłem Hlibem czy młodzieżowcami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto