Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Herbalife Ironman Gdynia 2015. Takich zawodów jeszcze w Polsce nie było [ZDJĘCIA]

Szymon Szadurski
Fantastyczna atmosfera i około 30 tysięcy kibiców towarzyszyły pierwszym w Polsce zawodom triathlonowym ze słynnej serii Ironman 70.3.

Wczorajszy dzień, kiedy to na trasę w Gdyni i Rumi wyruszyło niemal 2 tys. zawodników, przejdzie już na zawsze do historii tej dyscypliny sportu w naszym kraju. Zgodnie z oczekiwaniami pierwszy na mecie przy skwerze Kościuszki zameldował się znakomity Niemiec Nils Frommhold. Ze sporym zapasem złamał on magiczną barierę 4 godzin i tak jak wcześniej zapowiedział kibicom, przerwał wstęgę po 3 godzinach i 54 minutach. Widzowie przywitali go na stojąco, a uradowany Niemiec krótko po dotarciu na metę uraczył się łykiem piwa i przybijał "piątki" z kibicami.

- To była znakomita impreza - powiedział Frommhold. - Kibice byli fantastyczni. Za rok powrócę do Gdyni bronić pierwszego miejsca.

W czterech godzinach zmieścił się także drugi zawodnik na mecie, Ukrainiec Anton Błochin. Kibice mocno liczyli, że sztuka ta uda się również nadspodziewanie dobrze spisującemu się Polakowi Miłoszowi Sowińskiemu. Zagrzewany do walki 20-latek dał z siebie wszystko i po dotarciu do mety padł wyczerpany na ziemię. 1,9 km pływania, 90 km na rowerze i 21,1 km biegiem pokonał ostatecznie w 4 godziny i 5 minut. Oznacza to jednak, że w pięknym stylu wywalczył prawo startu w mistrzostwach świata w Sunshine Coast w Australii, na dystansie half-Ironmana.

Wśród kobiet wygrała również Niemka. Diana Riesler dotarła do mety w czasie 4 godzin i 26 minut. Bardzo długo się wydawało, że za jej plecami przybiegnie Polka Ewa Komander. Na trasie półmaratonu opadła jednak nieco z sił i ostatecznie musiała zadowolić się trzecim miejscem. Wyprzedziła ją koleżanka z reprezentacji Polski Paulina Kotfica.

Jednak nie tylko czołowi sportowcy, ale wszyscy, którym udało się dotrzeć do mety, witani byli owacyjnie przez kibiców. Niektórzy z zawodników po pokonaniu dystansu half-Ironmana dawali publiczności prawdziwe show. Tańczyli, śpiewali, przybijali "piątki". Wszystkich przebił jednak jeden z uczestników, który kiedy już rozprawił się z mierzącą łącznie 113 km trasą, upadł na kolana i oświadczył się swojej partnerce. Przy ogłuszających wręcz brawach kibiców oświadczyny zostały przyjęte.

Oczy widzów skierowane były także na licznych celebrytów, którzy pojawili się na trasie w Gdyni i Rumi. Najszybszy z nich, prezenter telewizyjny Maciej Dowbor, dotarł do mety w czasie 5 godzin i 10 minut. Zagrzewany do walki przez liczne grono przyjaciół i kibiców, z barierą 5 godzin i 30 minut rozprawił się także sopocianin Przemysław Miarczyński, brązowy medalista igrzysk olimpijskich w Londynie w klasie RS:X. Zdumiewająco dobrze poradził sobie na trasie aktor Kuba Wesołowski, który dotarł na metę krótko po znakomitym żeglarzu. Drugi rok z rzędu barierę 6 godzin złamała także urodziwa aktorka Karolina Gorczyca.

Wielkimi brawami przywitany został przez kibiców komandos, który kilka dni temu wraz z kolegami z jednostek sił specjalnych pokonał ultratriathlon, przepływając wpław Zatokę Pucką, docierając rowerem do Zakopanego i wbiegając na Rysy. Najwidoczniej nie miał on dość sportowych emocji i postanowił skutecznie zmierzyć się w Gdyni z dystansem half-Ironmana.
Organizatorzy podkreślali, że były to najbardziej jak dotychczas udane zawody triathlonowe w Polsce.
- Dobiliśmy poziomem do imprez w Europie Zachodniej. Nie mamy się czego wstydzić - mówili.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto