Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Górnik Wałbrzych był tematem spotkania Komisji Sportu, Turystyki i Promocji Rady Miasta

Paweł Gołębiowski
Górnik Wałbrzych jest na skraju upadku. Spotkanie Komisji Sportu, Turystyki i Promocji Rady Miasta tylko to potwierdziło

Górnik Wałbrzych jest na skraju upadku. Klub obchodzący w tym roku swoje 70-lecie nie ma obecnie prezesa ani zarządu, drużyna seniorów rozlatuje się, a do tego Górnik jest zadłużony na blisko milion złotych. Zadłużenie w ciągu ostatnich lat urosło kilkukrotnie, pomimo że miasto przekazywało klubowi coraz więcej pieniędzy. W 2012 Górnik dostał 180 tys. zł, w 2013 roku 215 tys. zł, w 2014 roku aż 940 tys. zł i w 2015 roku 760 tys. zł.
– W tym roku miasto przekazało klubowi już ponad pół miliona złotych – mówił Arkadiusz Grudzień, rzecznik prasowy prezydenta Wałbrzycha, podczas spotkania Komisji Sportu, Turystyki i Promocji Rady Miasta. Spotkanie było poświęcone wyłącznie sytuacji piłkarskiego Górnika. Oprócz grupy radnych na posiedzeniu zjawili się też m.in. działacze klubu. Były już prezes Górnika, Tomasz Jakacki (ustąpił w dniem 30 czerwca) wyjaśniał jak doszło do tak fatalnej sytuacji. – Odeszli od nas poważni sponsorzy, tacy jak na przykład koksownia Victoria – mówił między innymi. Podkreślał, że udało mu się obniżyć koszty i przy wsparciu miasta klub w ciągu trzech, pięciu lat mógłby wyjść z długów.
Miasto jednak nie ma możliwości przekazania Górnikowi dotacji na spłacanie długów. – To przykre, że dzieje się to w 70-lecie klubu, ale na dzień dzisiejszy wyjściem jest likwidacja podmiotu i stworzenie nowego. Ten nowy miasto mogłoby wspierać – mówiła Maria Majewska radca prawny Urzędu Miejskiego.
W mieście wszyscy są przekonani, że trzeba przekazywać środki na szkolenie młodych piłkarzy. Jeśli chodzi o zespół seniorów to nie ma jednomyślności i żadnych pomysłów, bo radnym żadnego, konkretnego planu naprawczego nie przedstawiono. Zresztą nie miałby go kto realizować, bo chętnych na prezesowanie w Górniku nie widać.
Kiedy Tomasz Jakacki zaczynał pełnić funkcję w lipcu 2014 roku pierwszy zespół grał w II lidze, a dług klubu był szacowany na około 200 tys. zł. Teraz jest to 800 tys. zł i do tego ponad 100 tys. zł zobowiązań wobec zawodników i trenerów. Natomiast III-ligowy zespół seniorów Górnika, który jeszcze miesiąc temu walczył w barażach o II ligę z Polonią Warszawa, praktycznie przestał istnieć, bo odeszło kilku ważnych zawodników. Trudno dziwić się, że nie chcą grać za kilkaset złotych stypendium, a taka padła propozycja.
– To, że prezes zrezygnował nie oznacza, że nie ponosi odpowiedzialności za długi. Sytuacja nie wygląda pięknie - mówiła Maria Majewska.
Na szczęście sporo rozsądku i znajomości tematu prezentuje Czesław Grzesiak, prezes Górnika w latach 2003-2013. W ciągu dziesięciu lat udało mu się przeprowadzić Górnika z klasy A do II ligi, a wydano w tym czasie w klubie około 7 mln zł. Grzesiak zjawił się na spotkaniu Komisji i zapewniał, że nie wszystko jeszcze stracone. Trzeba tylko wybrać prezesa i zarząd, który upora się z niełatwym problemem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto