Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Górnik Polkowice - Arka Gdynia (23.08.2020). Żółto-niebiescy chcą awansować do kolejnej fazy Pucharu Polski. Generalny sprawdzian przed ligą

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Jesteśmy pełni optymizmu i przygotowani na pojedynek pucharowy - zapewnia Adam Marciniak, kapitan Arki Gdynia.
Jesteśmy pełni optymizmu i przygotowani na pojedynek pucharowy - zapewnia Adam Marciniak, kapitan Arki Gdynia. Przemysław Świderski
Wyjazdowym meczem z drugoligowym Górnikiem Polkowice w ramach rozgrywek Pucharu Polski inaugurują w niedzielę 23 sierpnia starcia o stawkę w nowym sezonie piłkarze Arki Gdynia. Spotkanie to rozpocznie się o godzinie 12:40.

Żółto-niebiescy zamierzają w Polkowicach rozprawić się z niżej notowanym rywalem, a generalnie zajść w tym sezonie w Pucharze Polski jak najwyżej. To ważne także dla kibiców, którzy dokładnie pamiętają dwa z rzędu finały tych rozgrywek w wykonaniu Arki w 2017 i 2018 roku na Stadionie Narodowym w Warszawie, w tym pierwszy z nich wygrany z Lechem Poznań po dogrywce. Dlatego mało kto wyobraża sobie, aby gdynianie mieli dziś potknąć się w rozpoczynającej się dla nich, nowej edycji pucharowych bojów już na pierwszej, możliwej przeszkodzie. Z pewnością byłoby to przykrą niespodzianką.

- Chcemy wrócić z awansem – jasno deklarował Ireneusz Mamrot, trener żółto-niebieskich, przed wyjazdem do Polkowic.

Działacze Arki Gdynia po spadku z PKO BP Ekstraklasy wymienili aż kilkunastu piłkarzy. Spore zmiany kadrowe nastąpiły jednak także w szeregach dzisiejszego rywala gdynian. Z zespołu, który w poprzednim sezonie II ligi dysponował drugą, najskuteczniejszą ofensywą, zdobywając 60 goli, jedynie o pięć mniej od najlepszego w tej klasyfikacji Widzewa Łódź, odszedł przede wszystkim Michał Bednarski. Jest to dla Górnika z pewnością spore osłabienie. Autor 24 bramek i król strzelców rozgrywek był zresztą podobno w kręgu zainteresowań Arki Gdynia. Ostatecznie przeniósł się do Miedzi Legnica. Zespół z Polkowic opuścili ponadto Kornel Ciupka, Martins Ekwueme, Kacper Kocik, Jędrzej Król, Patryk Morawski, Patryk Mucha, Kacper Osiadły i Kajetan Szmyt.

Z nowych nabytków wymienić należy natomiast Michała Danilczyka, Bruno Żołądzia, Jakuba Szymańskiego, Ernesta Torpiłowskiego, czy Mateusza Surożyńskiego. Zmienił się także trener. Albański szkoleniowiec Enkeleid Dobi, który prowadził Górnika od początku 2017 roku, przeniósł się szczebel wyżej do Widzewa Łódź. Posadę po nim objął Janusz Niedźwiedź. Szkoleniowiec ten w ostatnich latach pokazał się z dobrej strony prowadząc Podhale Nowy Targ i Stal Rzeszów.

Co ciekawe, Górnik Polkowice w ubiegłym sezonie znacznie lepiej prezentował się na wyjazdach, niż na własnym stadionie. Zespół ten z „delegacji” przywiózł aż osiem zwycięstw. U siebie odniósł ich natomiast pięć, zaliczając za to po siedem remisów i porażek. Nie oznacza to jednak, że arkowcy mogą spodziewać się w Polkowicach spacerku z niżej notowanym rywalem. Próba rozstrzygnięcia tego pojedynku niskim nakładem sił może się dla nich źle zakończyć. Żółto-niebiescy muszą mieć jeszcze świeżo w pamięci pucharowy, wyjazdowy mecz z końca września ubiegłego roku przeciwko także niżej notowanej wówczas od nich Odrze Opole, który przegrali w beznadziejnym stylu, odpadając z rozgrywek i sprawiając potężny zawód kibicom. Aby uniknąć powtórki, w Polkowicach arkowcy mają obowiązek zagrać ze stuprocentowym zaangażowaniem. Tym bardziej, że w szeregach rywala jest kilku piłkarzy, którym wcale nie muszą trząść się łydki na wieść o przyjeździe niedawnego ekstraklasowicza. Dla przykładu doświadczony Kamil Wacławczyk w barwach GKS-u Bełchatów rozegrał w najwyższej klasie rozgrywkowej 54 spotkania. Debiuty w polskiej ekstraklasie mają za sobą także m.in. Piotr Azikiewicz, Karol Fryzowicz, Maciej Kowalski-Haberek, Eryk Sobków, czy Bruno Żołądź.

Jak też zauważa trener Ireneusz Mamrot, w tej rundzie Pucharu Polski potknęły się już zespoły z najwyższej klasy rozgrywkowej. Dla przykładu Śląsk Wrocław odpadł po dogrywce i rzutach karnych w starciu z pierwszoligowcem, Łódzkim Klubem Sportowym.

- Dlatego nikogo nie można lekceważyć – mówił przed wyprawą do Polkowic Ireneusz Mamrot. - Jest to dla nas bardzo ważny mecz i nie zamierzam eksperymentować.

Należy wobec tego spodziewać się, że Arka wystąpi przeciwko Górnikowi w składzie zbliżonym do optymalnego z uwzględnieniem faktu, że regulamin rozgrywek nakazuje szkoleniowcowi żółto-niebieskich desygnować na plac gry dwóch młodzieżowców. Będą to zapewne Mateusz Młyński i Dawid Markiewicz. Obaj jednak i tak typowani są do odgrywania w tym sezonie czołowych ról w zespole. Trener Ireneusz Mamrot nie zamierza nikogo oszczędzać także dlatego, iż jest zdania, że do piątkowego spotkania przeciwko GKS-owi 1962 Jastrzębie na inaugurację rozgrywek Fortuna 1. Ligi jest wystarczająco dużo czasu, aby jego podstawowi zawodnicy się zregenerowali.

- Rotacje w składzie są niezbędne kiedy rozgrywa się mecze co trzy dni – mówi Ireneusz Mamrot. - W tym wypadku jednak tak nie będzie.

Szkoleniowiec żółto-niebieskich starcie z Górnikiem Polkowice traktuje jako generalny sprawdzian przed zbliżającą się batalią o powrót do ekstraklasy.

- Do meczu pucharowego podejdziemy jak do premiery przed ligą - zapowiada Ireneusz Mamrot. - Zobaczę w końcu zespół w meczu o stawkę. Dojdzie element presji, którego nie było w sparingach.

Warto dodać, że po starciu w Polkowicach kolejny mecz, już w lidze z GKS-em 1962 Jastrzębie w najbliższy piątek o godz. 17 gdynianie rozegrają w Wodzisławiu Śląskim. To dlatego, że na stadionie miejskim w Jastrzębiu-Zdroju montowana jest obecnie podgrzewana murawa i nowy system nawadniania płyty boiska. Żółto-niebiescy tym samym zaliczą w krótkim czasie dwie wyprawy na Śląsk, z których zamierzają przywieźć komplet zwycięstw.

Adam Marciniak, kapitan Arki Gdynia, zaznacza, że zespół jest dobrze przygotowany i zmotywowany. Pozytywnie ocenia też poczynione transfery.

- Zawodnicy, którzy przyszli, mają jakość piłkarską i fajne cechy charakteru – mówi Adam Marciniak. - Naszym sprzymierzeńcem będzie pozytywna atmosfera. W zespole zostali praktycznie sami Polacy. Komunikacja i zrozumienie jest na wyższym poziomie, niż w poprzednim sezonie. Okres przygotowawczy obył się bez kontuzji. Jesteśmy pełni optymizmu, przygotowani zarówno na pojedynek pucharowy, jak i na ligę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto