Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdyńsko-sopocka awantura o Przemysława Zamojskiego

Paweł Durkiewicz
Trudno określić, w jakim klubie jest Zamojski...
Trudno określić, w jakim klubie jest Zamojski... Przemek Świderski
Czy i kiedy Przemysław Zamojski ponownie zadebiutuje w Asseco Prokomie Gdynia? Odpowiedzi na tę zagwozdkę nie zna jeszcze nikt. Reprezentacyjny obrońca tydzień temu ogłosił, że opuszcza Trefl Sopot i od razu związał się z drużyną, w barwach której występował w poprzednich sezonach. Swoją decyzję argumentował zaległościami finansowymi, jakie miał mieć wobec niego sopocki klub. Działacze z Sopotu uznali to za niedopuszczalną samowolkę, jako że - według nich - "Zamoj" nie miał prawa rozwiązać podpisanego w lecie kontraktu, a tym bardziej zawierać nowej umowy z innym zespołem.

W czwartek minął ostateczny termin wydania tzw. listu czystości - władze Trefla, zgodnie z zapowiedzią, tego nie uczyniły.
Cała sprawa wybuchła z wielkim hukiem w tygodniu przedświątecznym, wywołując istną lawinę dyskusji. W czwartek klub z Gdyni ogłosił powrót Zamojskiego na swojej stronie internetowej, zaznaczając przy tym, że - tu cytat - "oferta zawodnika wpłynęła do naszego klubu po rozwiązaniu kontraktu z poprzednim zespołem".

Dzień później oficjalna strona Trefla opublikowała obszerne oświadczenie, w którym dokładnie, niemal godzina po godzinie, przedstawiony jest przebieg wydarzeń związanych z całą sprawą. Konkludując swoje stanowisko, sopoccy działacze jasno stwierdzili, że nie uznają rozwiązania kontraktu i w związku z niestawianiem się zawodnika na treningi przez dwa dni z rzędu, zawiesili go.

Obecnie nie sposób więc jednoznacznie stwierdzić, w jakim klubie gra Przemysław Zamojski. 26-letni rzucający obrońca rodem z Elbląga przywitał się już z nowymi-starymi kolegami w Asseco Prokomie, ale na pewno nie wybiegnie na parkiet w żółto-niebieskiej koszulce, dopóki nie otrzyma listu czystości, czyli dokumentu, który w sposób formalny zamyka powiązania koszykarza z poprzednim klubem, umożliwiając podjęcie gry w nowym miejscu.

A jako że władze Trefla ani myślą wydać listu, sprawa niechybnie zajmą się wyższe gremia. Już teraz mówi się, że o ważności umowy Zamojskiego z Treflem zadecyduje Trybunał Arbitrażowy FIBA w Lozannie, który jest najwyższą instancją w tego typu sporach i nie ma możliwości odwołania od jego decyzji. Trybunał pełni funkcję sądu polubownego i zgodnie z prawem szwajcarskim zastępuje sąd cywilny. Zła wiadomość dla popularnego "Zamoja" jest taka, że sprawy podobnego gatunku trwają na ogół kilka miesięcy. W tym czasie koszykarz nie może występować w oficjalnych meczach.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto