– Nie dość, że zaparkować musiałem w śniegowej brei, bo płatne miejsca w Gdyni nie są w ogóle odśnieżane, to jeszcze zamiast reszty dostałem jakiś świstek. Ja powstrzymałem się przed wyładowaniem swojej złości na urządzeniu, ale ktoś w końcu na pewno nie wytrzyma – twierdzi Andrzej Przetacki z Gdyni.
Tomasz Wojaczek, kierownik Biura Strefy Płatnego Parkowania w Gdyni, jest świadomy irytacji, jaką wzbudzają kwitki wydawane przez parkomaty. Jednak winą za zszargane nerwy parkujących obarcza... mieszkańców Gdyni.
– Te parkomaty jako jedyne, z tego co wiem, w kraju naprawdę wydają resztę – tłumaczy Tomasz Wojaczek. – Ale zasobniki urządzenia nie są przewidziane jako maszynki do rozmieniania banknotów. A mieszkañcy Gdyni, niestety, w ten sposób je wykorzystują. Nie ma więc się co dziwić, że w zasobnikach w końcu drobnych brakuje i zamiast reszty zaczynają wydawać kwitki. To oczywiście nie jest wina kierowców, ale nasza też nie. Zasobniki są codziennie sprawdzane i uzupełniane – dodaje.
Więcej na temat działania gdyńskich parkomatów oraz informacje na temat kiedy za parkowanie w płatnej strefie nie musimy płacić w dzisiejszym papierowym wydaniu "Polski - Dzienika Bałtyckiego"
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?