W miejscu wyburzonego nabrzeża powstać ma nowa, mierząca 490 m, obrotnica. Jest to warunek konieczny, aby w Gdyni mogły pojawiać się wielkie i nowoczesne, budowane aktualnie kontenerowce. Obecnie do portu zawijać mogą jednostki o ładowności maksymalnie 6-7 tys. TEU, mierzące 280 m. Po zrealizowaniu planowanej inwestycji przy nabrzeżach pojawią się natomiast statki nawet 370-metrowe. Nic dziwnego, że na wcielenie tego projektu w życie z utęsknieniem czeka zarząd Bałtyckiego Terminalu Kontenerowego (BCT).
Krzysztof Szymborski, prezes tej spółki, szacuje, iż po wyburzeniu nabrzeża Gościnnego i budowie nowej obrotnicy terminal będzie w stanie obsługiwać jednostki o ładowności 12 tys. TEU. Dodaje on, że nawet taki stan rzeczy może nie do końca spełnić oczekiwania armatorów. Szymborski rozmawiał niedawno z szefem APL, spółki będącej jednym z potentatów na rynku transportu kontenerów, która zrzeszona jest w koalicji armatorów G6 Alliance.
- Pytał się, kiedy będzie mógł wysłać do Gdyni statki o ładowności 14 tys. TEU - mówi prezes BCT. - Pokazuje to, jakie jest parcie armatorów na transportowanie towarów jak największymi kontenerowcami. Warto dodać że Chińczycy już zamówili w stoczniach prawdziwe giganty o ładowności 18,4 tys. TEU.
Jeśli inwestycja nie doszłaby do skutku, BCT, należący do grupy ICTSI z Filipin, a także drugi gdyński terminal, GCT, którego właścicielem jest Hutchison Port Holdings z Hongkongu, miałyby w przyszłości problemy z dorównaniem konkurencji na Morzu Bałtyckim i Północnym. Chodzi nie tylko o niemieckie porty, jak Hamburg, Bremerhaven i Wilhelmshaven , ale także m.in. litewską Kłajpedę, rosyjską Ust-Ługę i Sankt Petersburg. Byłaby to sytuacja fatalna dla Pomorza, i całej polskiej gospodarki.
A jest o co walczyć, bowiem według szacunków prof. Andrzeja Grzelakowskiego, eksperta z Katedry Transportu i Logistyki Akademii Morskiej w Gdyni, do 2025 r. obroty w globalnym handlu się podwoją.
Braku porozumienia z SMW w sprawie wykupu nabrzeża Gościnnego i budowy obrotnicy nie obawia się jednak Janusz Jarosiński, prezes Zarządu Morskiego Portu Gdynia SA.
- Umowa może być podpisana w każdej chwili - mówi Jarosiński. - Zaproponowaliśmy stoczni bardzo korzystne warunki transakcji. Sfinansujemy infrastrukturę, pozwalającą przenieść dok z nabrzeża Gościnnego w inne miejsce. Stocznia Marynarki Wojennej więc na tym nie ucierpi.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?