Gdyńscy kupcy z Orłowa chcą nowych umów dzierżawy

Teoretycznie w jeszcze gorszej sytuacji są kupcy z pawilonów na placu Górnośląskim, bo umowa spółki GPH wygasa już w sierpniu 2011 r. Ale zarząd GPH spotkał się w środę z władzami Gdyni i podjęto negocjacje.

Kupcy podkreślają jednak, iż konkretów na razie nie ma. Dodatkowo miasto nie chce zgodzić się na rozbudowę Centrum Handlowego Orłowo.

- Interes idzie dobrze, więc chcieliśmy wybudować wyższe, np. dwupiętrowe boksy - mówi Marek Gojtowski. - Usłyszeliśmy jednak, że nie ma na to szans.

Kupców niepokoją też zapowiedzi, iż miasto może próbować zawrzeć nową umowę dzierżawy na teren pawilonów na placu w formie przetargu.

- Jeśli będzie to przetarg nieograniczony, może zgłosić się jakiś potentat z zamiarem wybudowania w tym miejscu innego obiektu handlowego - mówi jeden z handlowców. - Wtedy przebije naszą ofertę i będziemy musieli się wynieść.

W scenariusz taki nie wierzy jednak Tomasz Banel, naczelnik Wydziału Polityki Gospodarczej i Nieruchomości Urzędu Miasta Gdyni. Mówi, że potencjalnemu inwestorowi taki krok nie opłacałby się, bo musiałby zwrócić nakłady poniesione na wybudowanie centrum.

- Po rozmowach z zarządem GPH rozstaliśmy się w dobrej atmosferze - podkreśla naczelnik Banel. - Centrum Handlowe Orłowo jest potrzebne. Chcemy, żeby dalej funkcjonowało. Jestem przekonany, że dojdziemy do porozumienia.

Inaczej wygląda sytuacja kupców z boksów przy Hali Targowej. Plan zagospodarowania terenu nie przewiduje bowiem przeznaczenia wszystkich gruntów przy ul. 3 Maja i Jana z Kolna pod funkcje handlowe.

- Część pawilonów zniknie, niezbędne jest, aby w ich miejsce urządzić parkingi - nie ukrywa Tomasz Banel.

Zdaniem urzędników ponadto niektóre pawilony przy hali, szczególnie te od strony ul. Jana z Kolna, wizualnie nie spełniają już standardów, wymaganych w centrum miasta.