Spora grupa osób wątpi w powodzenie tego projektu przez wzgląd na jeden aspekt. Marcin Najman - organizator gali - w naszym kraju traktowany jest jako postać tragikomiczna. Wszyscy mają jeszcze przed oczami jego porażki z Mariuszem Pudzianowskim, Przemysławem Saletą czy... Robertem Burneiką, bliżej znanym jako „Hardkorowy Koksu”. Prawdę mówiąc, gdyby organizatorem gali był choćby duet Martin Lewandowski - Maciej Kawulski (właściciele federacji KSW), prawdopodobnie mało kto używałby dziś takich stwierdzeń jak „żart” czy „kabaret” w stosunku do planów Najmana. Bez względu na wszystko, 38-latkowi trzeba dać szansę, tym bardziej, że... sam znowu będzie narażał swoje zdrowie. W jednej z walk skrzyżuje bowiem rękawice z Arturem Binkowskim, urodzonym w Polsce, a wychowanym w Kanadzie pięściarzem.
W karcie walk gali na PGE Narodowym Najman zamierza jednak umieścić nazwiska nie tylko pięściarzy. W akcji zobaczymy również specjalistów od MMA. I tak też 38-letni promotor zwrócił się ostatnio z propozycją do Piotra Hallmanna. Gdynianin długo się nie zastanawiał.
„Mój występ na gali w Warszawie jest już oficjalny. Czy Marcin Ziółkowski byłby dobrym przeciwnikiem?” - napisał Hallmann na Facebooku, zamieszczając zdjęcie z podpisanym kontraktem.
Nazwisko rywala gdynianina nie zostało jednak jeszcze potwierdzone. Negocjacje w tej sprawie trwają. A co do samego Hallmanna, o jego przygodzie z MMA można wiele napisać. Pięć lat temu wydawało się, że czeka go wielka i pełna sukcesów kariera. Kontrakt w UFC był dla niego spełnieniem marzeń. Niestety, za oceanem szybko został sprowadzony na ziemię. Wygrał zaledwie dwie z sześciu walk, a ponadto, został też przyłapany na stosowaniu substancji niedozwolonych. No i musiał wrócić do kraju. Od tego czasu powoli odbudowuje swoją pozycję. Hallmann wygrał dwa ostatnie pojedynki, w tym jeden w barwach rosyjskiej organizacji ACB, dość prestiżowej na europejskim rynku. Co teraz? Wszystko zależy od niego samego.
Gdyby 25 maja doszło do konfrontacji gdynianina ze wspomnianym Marianem Ziółkowskim, to z pewnością Hallmann nie miałby łatwej przeprawy. 27-latek wygrał trzy walki z rzędu i jest gwiazdą organizacji PLMMA.
Dodajmy, że podczas Narodowej Gali Boksu w Warszawie zobaczymy również m.in. Mariusza Wacha (w walce wieczoru), Rafała Jackiewicza, Roberta Talarka, a także Ewę Piątkowską.
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?