Czytaj także: Echa wypadku przy billboardzie. Państwowa Inspekcja Pracy wyłączyła się z postępowania
- Opinie biegłych jednoznacznie wskazują, że do śmierci mężczyzny, który zginął przy billboardzie, przyczyniły się osoby trzecie - mówi Witold Niesiołowski, prokurator rejonowy w Gdyni. - Mówimy tu o nieumyślnym spowodowaniu śmierci. Wyniki sekcji zwłok potwierdziły wcześniejsze przypuszczenia, że 28-letni sopocianin zginął wskutek porażenia prądem, a opinia biegłych z zakresu elektryczności, iż instalacja nie działała - była wadliwa - napięcie elektryczne było tam, gdzie być go nie powinno.
- Komu zarzuty zostaną postawione, jeszcze nie przesądzamy. Mogą one dotyczyć właściciela billboardu, tego, kto instalację zakładał lub tego, kto ją konserwował - dodaje Witold Niesiołowski.
Wypadek miał miejsce 30 czerwca tego roku przy billboardzie stojącym przy ul. Zbożowej w Gdyni. 28-letni mieszkaniec Sopotu podczas wykonywania przy nim prac został porażony prądem.
Kiedy na miejsce przyjechała karetka pogotowia, serce mężczyzny już nie biło. Brawurowa akcja reanimacyjna prowadzona pod sypiącymi się na plecy ratowników iskrami z przewodów przyniosła skutek. Mężczyzna trafił do szpitala. Tam jednak po godzinie zmarł.
Państwowa Inspekcja Pracy wyłączyła się z postępowania już na samym początku, jako że mężczyzna nie był zatrudniony przez żadnego pracodawcę - działał na własny rachunek jako jednoosobowa firma.
Zobacz także: Wypadki na ul. Wielkopolskiej. Kierowcy apelują: Zamontujcie bariery energochłonne
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?