Gdynia z prawie 111 milionami złotych deficytu w budżecie na 2021 rok. Przegłosowano projekt

Według projektu budżetu miasta Gdyni przyjęto 1 817 175 140 zł dochodów i 1 928 133 974 zł wydatków miasta w 2021 roku. Oznacza to, że miasto zaplanowało na rok 2021 prawie 111 milionów złotych deficytu, który tradycyjnie zostanie pokryty z kredytu.

- Budżet na 2021 rok jest proponowany w warunkach depresji gospodarczej, która powoduje, że musieliśmy ograniczyć nasze charakterystyki finansowe w sposób przystający do dzisiejszych czasów - podkreślał na sesji Rady Miasta Gdyni prof. Krzysztof Szałucki, skarbnik miasta. - W dalszym ciągu najwięcej wydajemy na edukację. Dochody bieżące przewyższają wydatki bieżące. Deficyt zostanie pokryty z kredytu bankowego. Regionalna Izba Obrachunkowa pozytywnie zaopiniowała projekt budżetu, wskazując, że jest realny i merytoryczny.

Na zbyt oszczędną ilość inwestycji zwracali uwagę radni Prawa i Sprawiedliwości, według nich akcent inwestycyjny nie został w projekcie budżetu odpowiednio silnie zaznaczony. Ostatecznie radni PiSu nie poparli budżetu na 2021 rok.

- Wiele wcześniejszych decyzji spowodowało to, w jakim kształcie go przyjmujemy - mówił Marcin Bełbot, radny Prawa i Sprawiedliwości. - Być może tak niewielka liczba inwestycji to jakiś realny górny plan, jaki jesteście Państwo w stanie wykonać, a wcześniejsze to był po prostu zwykły PR. Nie widzę w budżecie obiecywanego lodowiska, nie widzę pływalni. Ze względu na dramatyczne zadłużenie Gdyni, nie jesteśmy sobie w stanie nawet pozwolić na więcej inwestycji. Ten projekt budżetu przedstawia waszą niezdolność do działania przez ostatnie lata.

Według radnych Prawa i Sprawiedliwości duża część zapisanych w budżecie inwestycji pochodzi z poprzedniego budżetu, a nawet z tych, przyjętych kilka lat temu.

- Gospodarowanie budżetem w Gdyni przypomina życie ponad stan, a później zdziwienie, że nie starcza do pierwszego - mówi nam Marek Dudziński, radny miasta z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. - W tym momencie jesteśmy zadłużeni jako Gdynia praktycznie pod korek. Samorządność całą winę za stan finansów przerzuca na rząd, który realizuje dla Gdyni np. Port Zewnętrzny, czy Węzeł Wielki Kack. Gdynia ma pieniądze, ale wydaje je nieumiejętnie np. na niszowy festiwal literacki czy półmaraton. Zła polityka Wojciecha Szczurka w przeszłości wychodzi teraz, kiedy nie ma pieniędzy.

Z taką argumentacją nie zgadzał się Marcin Wołek z klubu Samorządności.

- Biorąc pod uwagę zawirowania globalne, które są efektem pandemii, ten projekt budżetu jest realny, solidny i zrównoważony - mówił. - Wydatki inwestycyjne zaplanowano na kwotę ponad 300 milionów złotych. To potwierdzenie wieloletniego trendu proinwestycyjnego w Gdyni. Zadłużenie miasta wzrośnie w niewielkim stopniu. Dzisiaj akcję kredytową realizują wszystkie samorządy, które chcą utrzymać poziom wydatków inwestycyjnych. To projekt bezpieczny, realny i kontynuujący proinwestycyjną politykę miasta.

Radni Koalicji Obywatelskiej apelowali o dodatkowe pieniądze dla gdyńskich szpitali

Taką poprawkę do budżetu wniósł radny Tadeusz Szemiot. Gdynia miała wzorem np. Gdańska przeznaczyć pieniądze na szpitale ogólne. Według Koalicji Obywatelskiej miały to być 3 miliony złotych. Milion miał być przyjęty na wydatki bieżące, dwa miliony natomiast na wydatki majątkowe.

- Funkcjonujące w Gdyni szpitale obsługują w olbrzymiej większości gdynian - podkreślał na sesji Rady Miasta Tadeusz Szemiot. - Trwa tam szereg prac inwestycyjnych. Uważamy, że ze strony gdyńskiego samorządu byłoby wskazane, gdybyśmy od przyszłego roku na takie dofinansowanie pozwolili i pomogli ludziom służby zdrowia w wypełnianiu ich obowiązków.

- W minionym roku na potrzeby gdyńskich szpitali, pogotowia i Instytutu Medycyny Tropikalnej przeznaczyliśmy kwotę ponad 2,5 miliona złotych - ripostował Bartosz Bartoszewicz, wiceprezydent Gdyni. - Przekazaliśmy również 100 tysięcy maseczek oraz 1000 płynów dezynfekujących. To jest odpowiedź na ich potrzeby. Przypominam, że gdyńskie szpitale to nie są nasze jednostki, to są jednostki, które mają inny organ założycielski. Staramy się ich wspierać finansowo, ale chciałbym do Państwa zaapelować, abyśmy tej kwoty do budżetu miasta nie wpisywali z prostego powodu. Jeżeli będzie taka potrzeba, będziemy się nad nią pochylać, bo mamy ku temu narzędzia. Apeluję, abyśmy nie odbierali kompetencji NFZ i władzom centralnym, które są zobowiązane do walki z pandemią.

O wyręczaniu innych podmiotów mówił natomiast prezydent Gdyni, który jednoznacznie poinformował, że miasto Gdynia nie będzie zastępować w swoich działaniach instytucji, które powinny finansować szpitale. Zaznaczył również, że jeżeli będzie taka potrzeba, to Gdynia podejmie interwencję.

- Sygnalizujemy, że już teraz wyręczamy państwo m.in. w finansowaniu edukacji - mówił Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni. - Teraz koledzy z Koalicji Obywatelskiej proponują, żebyśmy wyręczali NFZ i marszałka w finansowaniu gdyńskich szpitali. Ten mijający rok jest dowodem na to, że wspieramy finansowo gdyńskie szpitale. Oczywiście moglibyśmy w nieskończoność wchodzić w rolę różnych instytucji i je za to wyręczać. Będziemy w gotowości i jeżeli będzie taka potrzeba to podejmiemy interwencję. Ale nie wkroczymy jako miasto, w kolejny poziom zastępowania różnych stopni władzy w jej zadaniach.

Poprawka KO została odrzucona stosunkiem głosów 15 do 13.

Ostatecznie projekt budżetu Miasta Gdyni został przyjęty głosami Samorządności Wojciecha Szczurka oraz Koalicji Obywatelskiej. Klub Prawa i Sprawiedliwości był przeciw, Ireneusz Trojanowicz ze Wspólnej Gdyni wstrzymał się od głosu.