Ostateczne listy dzieci przyjętych do placówek zawisły na drzwiach gdyńskich przedszkoli w piątek. Pierwszeństwo w naborze miały dzieci m.in. wychowywane samotnie przez jednego opiekuna; niepełnosprawnego rodzica; umieszczone w rodzinie zastępczej czy z rodziny wielodzietnej lub obojga rodziców pracujących.
Z kolei miniony tydzień dla rodziców najmłodszych gdynian był okresem składania odwołań od decyzji dyrekcji placówek. Jak widać, niewiele to dało. - Około 250 dzieci nie dostało się do przedszkola - mówi Ewa Łowiel, wiceprezydent Gdyni. - W tej grupie przeważają trzylatki. Sytuacja może się jednak zmienić już niebawem. Od 18 do 28 czerwca rodzice są bowiem zobowiązani do podpisania umów z dyrekcją konkretnego przedszkola. Jeżeli tego nie zrobią, automatycznie miejsca się zwolnią. Lata doświadczenia pokazują, że do takich sytuacji dochodzi co roku.
Czytaj również: Za mało miejsc w przedszkolach. Co na to władze Gdyni?
Urzędnicy deklarują, że będą monitorować liczbę zwalnianych miejsc w przedszkolach i informować mieszkańców na bieżąco.
Przewidują również, że kolejne wolne miejsca mogą się pojawić we wrześniu. Te również mają być "z odzysku", bowiem w najbliższym czasie miasto nie planuje organizacji nowych oddziałów czy placówek.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?