- Z Witomina jechałam do ul. Władysława IV 35 minut. Zwykle pokonanie tej trasy zajmuje mi minut 5 - twierdzi Anna Żelikowska. - Najpierw stałam na Kieleckiej na światłach, bo w połowie jest remont i ruch prowadzony jest wahadłowo. Potem pod wiaduktem już na węźle.
Grażyna Witebska jadąc z Chwaszczyna spodziewała się korków przy węźle, więc wybrała drogę przez Redłowo.
- W Redłowie stanęłam. I aż do centrum miasta przesuwałam się w tempie żółwim to mało powiedziane. Do skrzyżowania z ul. Piłsudskiego jechałam ponad pół godziny. Do pracy spóźniłam się, choć wyjechałam dużo wcześniej niż zwykle - mówi pani Grażyna.
Aneta Dudziak jadąc z Kamiennej Góry do Gdańska korków, przynajmniej w początkowym odcinku trasy nie spodziewała się w ogóle.
- Tymczasem w ogóle nie mogłam wydostać się z Kamiennej Góry!W końcu, żeby chociaż ruszyć z miejsca pojechałam w kierunku Teatru Muzycznego. Dopiero z 10 lutego udało mi się włączyć do ruchu na Władysława IV - dodaje pani Aneta.
Na początkowym odcinku Alei Zwycięstwa w związku z modernizacją Węzła św. Maksymiliana dostępne dla ruchu było wczoraj tylko po jednym pasie ruchu w każdą stronę.
Drogowcy zapowiadają, że w ciągu 2,3 dni najgorsze będzie już za nami. Lepiej powinno być już także jutro rano, bo dziś przywrócona do ruchu została Droga Gdyńska.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?