Nietypowego wyczynu dokonali ratownicy z pływalni krytej przy Gimnazjum nr 3 w Gdyni Chyloni. Grzegorz Chorzelewski, Krzysztof Rybarczyk, Bogumił Ziółkowski, Filip Sikora, Mateusz Manias, Piotr Żuczkiewicz i Jan Rytlewski wyruszyli o godz. 8 z Helu, aby przepłynąć do Gdyni w Sztafecie Nadziei i wesprzeć w ten sposób akcję zbierania datków dla dziecięcego Hospicujum stacjonarnego w Gdyni. W tym samym czasie na plaży w Śródmieściu trwał festyn, kwesta i rozgrywki sportowe. Bohaterowie pojawili się w tym miejscu niedługo o godz. 14.40. Przywitano ich buzą braw, dostali też medale.
- Płynęło się nadzwyczaj dobrze, woda była ciepła, a fale nieduże – mówi Grzegorz Chorzelewski, pomysłodawca akcji i jej organizator, który jako pierwszy wskoczył do Zatoki Puckiej. - Choć mieliśmy lekkie opóźnienie, bowiem planowaliśmy początkowo wystartować o godz. 7 rano, udało nam się pokonać trasę dość szybko. Początkowo przewidywaliśmy, że dopłyniemy do Śródmieścia Gdyni około godz. 16.
W poniedziałek będą znane efekty kwesty na Hospicjum. Na cel ten nie tylko zbierano datki, ale także przeznaczono wpisowe do turniejów sportowych. Ratownicy nie wykluczają, iż Sztafetę Nadziei powtórzą w przyszłym roku.
Wcześniej pisaliśmy...
Pływacy swoim nietypowym wyczynem chcą wesprzeć ciężko chore dzieci, a w akcję zaangażowały się całe ich rodziny. Z Helu do Gdyni płynąć będą Grzegorz Chorzelewski, Krzysztof Rybarczyk, Bogumił Ziółkowski, Filip Sikora, Mateusz Manias, Piotr Żuczkiewicz i Jan Rytlewski. Większość z nich to młodzi mężczyźni, ale Rytlewski, emerytowany ratownik, ma 67 lat. Mimo dość zaawansowanego wieku nie są mu jednak straszne morskie fale.
- Jesteśmy dobrze wytrenowani i damy radę - zapowiada Grzegorz Chorzelewski. - Jedyne, co nam może przeszkodzić, to niekorzystne warunki atmosferyczne.
Ze względu na bezpieczeństwo pływacy będą musieli wyjść z wody, gdyby nad Zatoką Pucką rozpętała się burza. Przebywanie w morzu w takich warunkach groziłoby bowiem porażeniem piorunem.
- Z wysokimi falami i dość sporym dystansem z pewnością się uporamy - mówi Grzegorz Chorzelewski. - Każdy z nas będzie miał do przepłynięcia około trzech kilometrów. Gdyby się działo coś niepokojącego, co najwyżej skrócimy zmiany. Nie boimy się, bowiem asekurować nas będą łodzie, na których pokładzie będzie między innymi ratownik medyczny. W razie konieczności udzieli nam niezbędnej pomocy. Obok nas płynąć będzie też łódź, używana przez komandosów z jednostki specjalnej Marynarki Wojennej, a jeden z żołnierzy zadeklarował, iż także będzie się starał pokonać dystans przez zatokę.
Czytaj też: III LO w Gdyni wsparło hospicjum dla dzieci. Uczniowie zebrali 10 tys. złotych
Pomysłodawcami Sztafety Nadziei są pływacy, jednak w akcję udało im się zaangażować rodzinę i znajomych.
- Wszyscy pomagają, to jest dla mnie niezwykle budujące - mówi Ryszard Kotfis, organizator. - Moja synowa jest fizjoterapeutką i zgodziła się, aby podczas festynu na plaży zaprezentować techniki masażu. Z kolei córka, pielęgniarka, będzie wszystkim chętnym mierzyła ciśnienie. Ja zaś chwycę za mikrofon i poprowadzę imprezę. Początkowo planowałem uczestniczyć w sztafecie z Helu do Gdyni i wskoczyć razem z kolegami do wody, jednak okazało się, że ktoś musi się też zająć kwestiami organizacyjnymi na plaży.
Ryszard Kotfis podkreśla, że podobną inicjatywę chciał, wspólnie z kolegami, podjąć już w zeszłym roku.
- Wtedy jednak nie wyszło, nie udało nam się dopiąć wszystkich formalności - mówi. - Taka sztafeta to, wbrew pozorom, dość skomplikowane przedsięwzięcie. Nie można zorganizować jej na dziko, potrzebne są zgody między innymi z Urzędu Morskiego. Nie załamaliśmy się jednak zeszłorocznym niepowodzeniem i postanowiliśmy popłynąć w tym roku. Jestem tym wszystkim pozytywnie zakręcony i im bliżej startu sztafety, tym bardziej cieszę się, że wszystko dobrze poszło. Oby tak zostało już do niedzielnego popołudnia.
Festyn na plaży w Gdyni
Dla mieszkańców, którzy przyjadą na plażę w Śródmieściu i będą czekać, aby przywitać pływaków, atrakcje i turnieje sportowe rozpoczną się już od godz. 9. Wystartować będzie można w turniejach siatkówki plażowej, piłki nożnej, rugby i wieloboju rodzinnym. Wpisowe do nich zasili konto gdyńskiego hospicjum.
Będzie też organizowane m.in. przeciąganie liny, organizatorzy zapowiadają liczne atrakcje dla małych dzieci, które razem z rodzicami tłumnie odwiedzają wybudowany na plaży w Śródmieściu plac zabaw.
Patronat nad pływacką Sztafetą Nadziei objął prezydent Gdyni Wojciech Szczurek, festyn pomagają zorganizować pracownicy Gdyńskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, a także liczni wolontariusze, którzy założą charakterystyczne, zielone koszulki i będą zbierać pieniądze od mieszkańców.
Budynek jednego z pierwszych w Polsce hospicjum stacjonarnego dla dzieci, przy ul. Dickmanna, już stoi. Potrzebne są jednak jeszcze pieniądze na jego wyposażenie.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?