O uchwalonej przez parlament, nowej ustawie o utrzymaniu czystości i porządku, która na gminę przerzuca obowiązek zawierania umów ze specjalistycznymi firmami i zorganizowania systemu wywozu śmieci w mieście, pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. Temat spotkał się z szerokim odzewem naszych Czytelników.
Przeszacowane podwyżki
Wszystko dlatego, że zarządcy gdyńskich nieruchomości i prezesi spółdzielni mieszkaniowych są przekonani, iż na skutek nowych regulacji stawki za wywóz odpadów, pobierane od mieszkańców, wzrosną nawet o sto procent. Doniesieniami takimi zbulwersowani są jednak samorządowcy, zrzeszeni w Komunalnym Związku Gmin "Dolina Redy i Chylonki", który jest właścicielem funkcjonującego na rogatkach Gdyni zakładu utylizacji odpadów w Łężycach.
- Nie wiem, skąd wyliczenia na temat takiej skali podwyżki - usłyszeliśmy od nich. - Są one z pewnością mocno przeszacowane.
Prezesi spółdzielni mieszkaniowych na takie argumenty jednak tylko się uśmiechają.
- Pożyjemy i zobaczymy, kto ma rację - mówi Ireneusz Bekisz, prezes Młodzieżowej Spółdzielni Mieszkaniowej w Gdyni.
Aktualnie stawki za wywóz śmieci w Gdyni wahają się między 7 a 8 zł od osoby w skali miesiąca. Tyle właśnie zarządcy nieruchomości czy spółdzielnie mieszkaniowe płacą wyspecjalizowanym firmom. Spółdzielcy przewidują jednak, że w sytuacji, gdy koordynowaniem systemu wywozu odpadów zajmie się miasto, opłaty poszybują mocno w górę.
Polecamy**Poczytaj więcej o temacie**
- Nie może być inaczej - mówi Jolanta Kalinowska, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Posejdon. - Urząd Miasta będzie musiał zatrudnić i opłacić dodatkowych urzędników, którzy będą organizowali przetargi na wywóz odpadów.
Nowa stawka do ustalenia
Nową stawkę, jaką zapłacą mieszkańcy, ustalić mają w przyszłym roku radni Gdyni. Zdaniem prezesów spółdzielni mieszkaniowych jest co najmniej kilka czynników, które spowodują, iż będzie ona znacznie wyższa od obecnej. Niezwykle istotny jest fakt, iż ustawodawca nakazał samorządom wprowadzić zakrojony na szeroką skalę system segregacji odpadów i nie ma od tego ucieczki, bowiem gminy, które się do tego nie zastosują, narażą się na kary.
Wymagało to będzie bardzo dużego wysiłku i nakładów inwestycyjnych, m.in. ustawienia w gdyńskich dzielnicach setek dodatkowych pojemników na makulaturę, szkło czy plastik, których dziś jest jak na lekarstwo. A to z pewnością będzie kosztować. Alternatywy jednak nie ma, bowiem Polska, przystępując do Unii Europejskiej, zobowiązała się ograniczać wywóz odpadów komunalnych, które trafiają na wysypiska. Jeśli tego nie zrobi, płacić trzeba będzie wysokie kary.
Mniejsza opłata środowiskowa
Dla samorządu w Gdyni nowe regulacje są akurat dobre, bowiem dzięki mniejszej ilości tzw. śmieci mieszanych, niesegregowanych, która trafi do ZUO EkoDolina w Łężycach, zmniejszy się tzw. opłata środowiskowa, która z tego tytułu jest odprowadzana do marszałka województwa. Dziś stanowi ona aż połowę kosztów wywozu śmieci.
Czytaj również:Miasto buduje, mieszkańcy narzekają
Prezesi spółdzielni mieszkaniowych zwracają jednak uwagę na fakt, iż samorządowcy prowadzą obecnie zakrojone na szeroką skalę inwestycje w ZUO EkoDolina, dofinansowane z pieniędzy Unii Europejskiej. Nie ma możliwości, aby w kolejnych latach nie były one kontynuowane. Według spółdzielców jest bardzo duże prawdopodobieństwo, iż gminy zrzeszone w KZG DRiCh, czyli nie tylko Gdynia, lecz także Sopot, Wejherowo, Rumia, Reda czy Kosakowo, finansować je będą chciały, pobierając wyższe opłaty od mieszkańców za wywóz śmieci. To z kolei może spotęgować podwyżki, o których mówili w ostatnich tygodniach spółdzielcy.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?