Działacze Samorządności nie ukrywają, że chcieliby poprawić wynik wyborczy sprzed czterech lat, kiedy odnieśli miażdżące zwycięstwo, zdobywając w radzie siedemnaście mandatów. Platforma Obywatelska otrzymała sześć mandatów, natomiast Prawo i Sprawiedliwość zdobyło pięć miejsc.
Na liście nie zabrakło osób znanych, choć niekoniecznie związanych wcześniej z działalnością samorządową. Andrzej Kołodziej, legendarny przywódca strajku w gdyńskiej stoczni, Przemysław Dyakowski i Robert Andrzejczuk, rugbysta gdyńskiej "Arki'" to osoby, które mają przyciągnąć do urn nowych wyborców. Poza tym Samorządność stawia na znane z poprzedniej kadencji twarze.
- Wszyscy, którzy są radnymi teraz poddają się pod osąd wyborców. Zapełniliśmy wszystkie miejsca na listach wyborczych. Chcemy, by mieszkańcy mieli wybór pełny i realny. Każda z osób na listach musi liczyć się z tym, że będzie pracowała dla miasta - mówił Zygmunt Zmuda-Trzebiatowski, rzecznik KW Samorządność, który podkreślał, że połowa z kandydatów jest zaangażowana w prace społeczną.
Również Platforma Obywatelska na swoich listach umieściła wielu społeczników, pracujących do tej pory w radach dzielnic.
- W pierwszej trójce w każdym okręgu na naszej liście znalazł się przedstawiciel rady dzielnicy. Są to członkowie PO, ale także takie, które do partii nie należą - zaznacza Mariusz Bzdęga z gdyńskiej Platformy Obywatelskiej.
Kandydaci PO rozpoczęli swoją kampanię już 6 października. To właśnie ich jako pierwszych można było oglądać na plakatach. Czy uda się utrzymać zainteresowanie wyborców aż do 21 listopada?
- W Stanach Zjednoczonych kampanie zaczynają się szybko i trwają bardzo długo. Postawiliśmy na efekt świeżości i pierwszeństwa, dlatego tak szybko rozpoczęliśmy nasze działania. Wyborcy zdążyli zapamiętać naszych kandydatów - deklaruje Mariusz Bzdęga.
W rozgrywce nie liczy się SLD, choć byli radni Stanisław Taube czy Jolanta Kalinowska to wciąż znane w mieście nazwiska. Nie wiadomo, co będzie z kandydatami PiS. Mandat uda się najprawdopodobniej uzyskać Marcinowi Horale i Pawłowi Stolarczykowi. Dwóch radnych z Chyloni to może być wszystko na co będzie stać gdyński PiS w tych wyborach. Stowarzyszenie Nasza Gdynia wydaje się być bez szans.
Tymczasem wielu już prorokuje na temat tego, co stanie się po wyborach. Niewykluczona jest koalicja między PO i Samorządnością.
- Liczymy na dwanaście mandatów. Cztery minione lata były dla gdyńskiej PO trudne. Teraz chcemy mieć zdolność koalicyjną i mieć bezpośredni wpływ na miasto - podkreśla Mariusz Bzdęga.
Czytaj codziennie: MMTrojmiasto.pl/Wiadomości
MMTrojmiasto.pl to portal dziennikarstwa obywatelskiego. Napisz tekst, opublikuj fotoreportaż i weź udział w konkursie "Tym żyje miasto". Co miesiąc do wygrania 200 zł za artykuł miesiąca, 200 zł za materiał multimedialny miesiąca oraz 100 zł za inną aktywność w MMTrojmiasto.pl! Dowiedz się więcej o konkursie dziennikarstwa obywatelskiego: Tym żyje miasto » |
|
PGE Arena Gdańsk|
Przewodnikpo Pomorzu
|
Piłkarska Ekstraklasa|
Praca TrójmiastoJak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?