Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdynia. Rodzone dziecko zatruło się czadem. Dramatyczne sceny w Gdyni

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Dramatyczne sceny rozegrały się wczoraj przed południem w domu przy ul. Komandorskiej w Gdyni Grabówku. Krótko przed południem pod budynek podjechały karetki pogotowia ratunkowego, straż pożarna i policja.

Dramatyczne sceny rozegrały się wczoraj przed południem w domu przy ul. Komandorskiej w Gdyni Grabówku. Krótko przed południem pod budynek podjechały karetki pogotowia ratunkowego, straż pożarna i policja. Medycy rozpoczęli ratowanie rocznego dziecka, które straciło przytomność, bo nawdychało się tlenku węgla ulatniającego się z junkersa. Małego pacjenta natychmiast przewieziono do Krajowego Ośrodka Medycyny Hiperbarycznej przy Instytucie Medycyny Morskiej i Tropikalnej w Gdyni. Dzięki szybkiej interwencji lekarzy udało się uratować mu życie. Lekarze pogotowia ratunkowego zdecydowali także, że do szpitala trafić muszą rodzice dziecka. Choć nie stracili przytomności, nawdychali się dużych ilości czadu.
- Stan pacjentów jest dobry - mówił po południu Krzysztof Tracz, lekarz dyżurny Krajowego Ośrodka Medycyny Hiperbarycznej, opiekujący się rodziną z ul. Komandorskiej. - Poddaliśmy ich odtruciu w komorach hiperbarycznych.
Tlenek węgla jest bardzo groźną trucizną, bo uszkadza układ nerwowy. Powoduje też zaburzenia rytmu serca, mózgu, niedotlenienie organizmu. Wszystko to, gdy pomoc nie nadejdzie szybko, może zakończyć się śmiercią. Jeśli ofiarę zatrucia uda się uratować, nawet kilka miesięcy po wizycie w szpitalu narażona jest ona na poważne powikłania zdrowotne.
- Przy pomocy specjalistycznych przyrządów zmierzyliśmy, że w domu przy ul Komandorskiej dopuszczalne normy tlenku węgla przekroczone zostały pięciokrotnie - mówi st. kpt. Tomasz Klinkosz z gdyńskiej straży pożarnej.
- Wyglądało to wszystko, jak na filmie sensacyjnym - mówi Dominik Wytrwał, który, gdy usłyszał wyjące syreny pogotowia ratunkowego, przybiegł na ul. Komandorską. - Strażacy wybiegli w aparatach tlenowych, lekarze natychmiast zaczęli ratować to dziecko.

Wypadkiem zszokowani byli sąsiedzi rodziny, która uległa zatruciu.
- To straszna tragedia, oby tylko to maleństwo przeżyło - mówili.
Z ustaleń policji wynika, że wymiana wadliwego urządzenia (junkersa) w mieszkaniu poszkodowanych miała być przeprowadzona dzisiaj.
- Niestety, spóźnili się - mówi kom. Dariusz Kaszubowski z gdyńskiej policji.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto