Według przedstawicieli Platformy Obywatelskiej zmiany są niezbędne, aby wielu rodziców małych gdynian nie musiało dłużej martwić się, co począć ze swoją pociechą, kiedy wybierają się do pracy. Ale wiceprezydent Gdyni Ewie Łowkiel propozycje PO nie podobają się i ma ona inne pomysły, jak udoskonalić system opieki nad najmłodszymi w mieście.
Radni PO zwracają uwagę, iż w Gdyni ustalono wpis do rejestru żłobków na pułapie 30 proc. minimalnego wynagrodzenia. Konieczność uiszczenia kilkuset zł zniechęca, ich zdaniem ,osoby prowadzące prywatne punkty opieki nad dziećmi, do poddania się tej procedurze. Dotychczas uczyniły to zaledwie dwa żłobki.
Czytaj też: Prywatne żłobki w Gdyni. Właściciele proszą o dofinansowanie, władze miasta nie widzą uzasadnienia
- Tymczasem uzyskanie wpisu wiąże się z koniecznością spełnienia wielu kryteriów odnośnie lokalu, personelu, poziomu usługi oraz poddania się kontroli ze strony władz miasta - zauważa radny Tadeusz Szemiot. - Jest więc z punktu widzenia gminy korzystne. Daje gwarancję określonego standardu, bezpieczeństwa i jakości oferty edukacyjnej.
Co więcej, radni PO chcą, aby zarejestrowane już, prywatne żłobki i kluby dziecięce mogły ubiegać się o dotacje na opiekę nad dziećmi do lat 3 w wysokości odpowiednio 300 i 150 zł miesięcznie. Rozwiązanie takie stosowane jest już w niektórych miastach w Polsce, Gdynia jednak się na to nie zdecydowała. Według opozycji w efekcie wielu biedniejszych rodziców nie stać na oddanie dziecka do prywatnego żłobka, który pobiera opłaty nawet po 1 000 zł miesięcznie. Tymczasem w jedynej, publicznej placówce, przy ul. Wójta Radtkego, miejsc notorycznie brakuje.
Z argumentami opozycji nie zgadza się jednak Ewa Łowkiel.
- Opłaty za wpis nie obniżymy, bo nie ona jest przyczyną niechęci do rejestrowania się ze strony właścicieli żłobków
- mówi Łowkiel. - Nie jest też dobrym pomysłem udzielanie dotacji dla prywatnych placówek, kiedy dziś nie mamy wpływu na sposób wydawania tych pieniędzy.
Czytaj też: Gdynia: Publiczne żłobki nie przyjmą 171 dzieci - brakuje miejsc
Trwają już prace nad zmianą ustawy o opiece nad dziećmi do lat 3 i stworzeniem możliwości powołania zespołów żłobkowo-przedszkolnych. Tą właśnie drogą chcemy pójść, aby zwiększyć dostępność do żłobków. Nowelizacja ma wejść w życie na początku 2013 roku, co byłoby korzystne, bowiem od września pozwoliłoby nam to powołać takie zespoły. W przedszkolach mamy wykwalifikowaną kadrę i kuchnię, dostosowaną do karmienia maluchów.
Miejsc w żłobkach brakuje, rodzice narzekają
Tylko podczas zakończonego w czerwcu naboru do publicznego żłobka "Niezapominajka" w Gdyni zabrakło miejsca dla 171 dzieci.
149 maluchów nie dostało się do placówki przy ul. Wójta Radtkego, która może opiekować się jednocześnie 150 maluchami. Dodatkowo rodzicom 22 dzieci odmówiono miejsca w filii Niezapominajki w Demptowie. Teresa Marzejon, naczelnik Wydziału Zdrowia Urzędu Miasta Gdyni informowała, że z reguły na liście oczekujących do publicznego żłobka czeka około stu maluchów.
Czytaj także: Sopot nie chce budować publicznego żłobka. Woli dofinansować te niepubliczne
Według radnych PO jest to tylko wierzchołek góry lodowej, a zapotrzebowanie faktycznie jest jeszcze większe. Ich zdaniem wielu rodziców z peryferyjnych dzielnic Gdyni w ogóle zrezygnowało z prób zapisania dziecka do publicznego żłobka ze względu na znaczną odległość od Śródmieścia i Demptowa, a - co za tym idzie - problem z dowozem maluchów.
Z danych urzędowych wynika natomiast, iż w Gdyni jest około 120 prywatnych placówek, prowadzących opiekę nad małymi dziećmi.
SKOMENTUJ: Czy gdyński samorząd powinien dopłacać do prywatnych żłobków?
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?