Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdynia: Przychodnia na ul. Morskiej może zostać zlikwidowana. NFZ nie płaci za wykonane zabiegi

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Urzędnicy pomorskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia chcą zniszczyć naszą przychodnię - alarmują pracownicy ośrodka zdrowia przy ul. Morskiej 7

Dyrektor Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej "Kolejarz - Vita", przy ul. Morskiej, Genowefa Ossowska-Wolnik, mówi wprost, że została przez NFZ postawiona pod ścianą i zastanawia się nad zlikwidowaniem działalności.

- Fundusz już drugi miesiąc nie płaci nam ani grosza za wykonywane zabiegi i konsultacje - mówi dyr. Ossowska-Wolnik.

Która przychodnia w Gdyni jest najlepsza?

- Nie mam z czego płacić czynszu, uiszczać pensji lekarzom, zaczyna brakować odczynników do badań. Medycy grożą, że złożą wypowiedzenia, jeśli szybko nie dostaną należnych pieniędzy. Wcale im się nie dziwię, bo nikt nie chce pracować za darmo. Obsługujemy dziennie 50 pacjentów, którzy są bardzo z nami zżyci, niektórzy przychodzą od wielu lat. Jak mam im teraz powiedzieć, że muszą szukać nowej przychodni, bo NFZ nie chce nam płacić?

Kłopoty zaczęły się z końcem 2010 roku, kiedy NZOZ przekształcił się ze spółki cywilnej w stowarzyszenie.

- Konsultowałam ten krok z ówczesnym zarządem NFZ, dostałam zapewnienie na piśmie, iż nie będzie problemu z cesją na nowy podmiot umowy na refundację wizyt pacjentów w ramach podstawowej opieki zdrowotnej, czy porad ginekologicznych - mówi dyrektor przychodni. - Przez pierwsze cztery miesiące 2011 roku rzeczywiście wszystko było w porządku, płacili nam. Potem jednak dostaliśmy dziwnej treści pisma, iż cesja umowy jest niemożliwa i musimy podpisać nową. Zrobiliśmy to, wysłaliśmy też do NFZ naszą elektroniczną listę 2,6 tys. pacjentów. Ale zażądano od nas także dostarczenia nowych pisemnych deklaracji wszystkich naszych podopiecznych. Na dodatek w ciągu siedmiu dni! Było to niemożliwe do wykonania.

Udało się zebrać tylko tysiąc deklaracji, a za brakujące 1,6 tys., których NZOZ nie udokumentował, NFZ zażądał zwrotu refundacji. Była to kwota aż 97 tys. zł. Dyrekcja przychodni nie zamierzała przychylić się do tego wniosku, a za niezrealizowane, jej zdaniem, płatności z NFZ w drugiej połowie 2011 roku skierowała nawet wniosek do sądu. Spotkania pojednawcze, które się skończyły w ubiegłym miesiącu, nie przyniosły efektu. NFZ zaczął więc egzekwować kwotę, której się domaga od przychodni, z bieżących świadczeń, jakie zamierzał przekazywać za konsultacje pacjentów u lekarzy.

- To skandal - denerwuje się dyr. Ossowska-Wolnik. - Nawet nie skierowali wniosku do sądu. Stali się we własnej sprawie sędzią i windykatorem. Nie interesuje ich, że tym samym pozostawią bez swojej przychodni tłumy pacjentów.

Mariusz Szymański, rzecznik gdańskiego oddziału NFZ, ma jednak zupełnie inny pogląd na tę sprawę.

Zobacz nowości w Szpitalu Morskim

- Nigdy nie obiecywaliśmy cesji tej umowy, z analiz naszych prawników wynikło ostatecznie, że to niemożliwe - mówi.

- Zmieniły się między innymi NIP i REGON nowego podmiotu. Dostaliśmy z przychodni przy ulicy Morskiej listę elektroniczną, obowiązkiem jest też jednak dostarczenie pisemnych deklaracji pacjentów. Po kontroli dokumentów okazało się, że jest ich tylko tysiąc, a my mamy obowiązek pilnowania odpowiedniego wydatkowania publicznych pieniędzy. Dlatego zaczęliśmy egzekwować wierzytelność z aktualnych świadczeń, bo takie mamy procedury. Wcześniej proponowaliśmy ugody, między innymi rozłożenia kwoty 97 tysięcy złotych na sześć rat, ale mimo wstępnej akceptacji dyrekcji przychodni nic z tego nie wyszło.

Jest mi przykro, że się nie dogadaliśmy.

Codziennie rano najświeższe informacje z Gdyni prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto