Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdynia: Oszuści przywłaszczali nieruchomości i wyłudzali wysokie kredyty. Ile mieszkań przejęli?

Dorota Abramowicz
T. Bołt
Prokuratura wykryła doskonale zorganizowany proceder przywłaszczania nieruchomości i wyłudzania wysokich kredytów. Jak działali oszuści?

Na pozór wszystko wyglądało na rzetelne transakcje, potwierdzone w renomowanych kancelariach notarialnych, urzędach, w wydziałach ksiąg wieczystych. Wynikało z nich, że właściciele gdyńskich domów i mieszkań albo je sprzedali, albo wzięli pod zastaw nieruchomości wysokie kredyty. Zaskoczeni gdynianie nierzadko orientowali się, że stracili lokal, gdy pojawiała się w ich domu obca osoba z... aktem własności w ręku.

Czytaj także: Gdynia: Były pracownik banku oskarżony o oszustwa

- Był to opracowany w najdrobniejszych szczegółach patent, taki przestępczy "przepis na ciasto" - mówi Małgorzata Goebel, zastępca prokuratora rejonowego w Gdyni. - Sprawcy wykorzystali znajomość zasad kierujących rynkiem mieszkaniowym, posługiwali się kradzionymi i podrobionymi dokumentami, wykorzystali informacje, uzyskane od właścicieli.

Do osób chcących wynająć lub sprzedać nieruchomości zgłaszali się klienci. Twierdzili, że bank udzieli im kredytu na kupno po sprawdzeniu informacji dotyczących mieszkania. Następnie, korzystając z podrobionych pełnomocnictw, brali pożyczki w banku lub u osób prywatnych, przedstawiając jako zabezpieczenie spłaty dom lub lokal. Pożyczki nie spłacali, więc mieszkanie przejmował - bez wiedzy poszkodowanych - nowy właściciel. Proceder był tak dopracowany, że początkowo nawet śledczym trudno było uwierzyć w wersję przedstawianą przez ofiary oszustów.

Do Sądu Okręgowego w Gdańsku trafił właśnie akt oskarżenia przeciw Henrykowi Z. i Jolancie D., którym za oszustwa i fałszowanie dokumentów może grozić kara do 10 lat pozbawienia wolności. To właśnie Henryk Z. pojawiał się jako "klient" u gdynian, zamieszczających ogłoszenia mieszkaniowe, a Jolanta D. udawała w urzędach właścicielki mieszkań.

Jest jednak niemalże pewne, że autorzy przestępczego patentu, osoby dostarczające fałszywe dokumenty i zakładające konta bankowe są nadal na wolności. Oskarżeni praktycznie nie dysponują żadnym majątkiem, co więcej - byli podopiecznymi gdyńskiego ośrodka pomocy społecznej. - Kontaktowano się ze mną telefonicznie i tak przekazywano polecenia i instrukcje - zeznał oskarżony.

Więcej na ten temat znajdziesz na stronie dziennikbaltycki.pl

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto