Gdynia Orłowo: Problem z zabudową w Orłowie. Wojewoda pomorski ma obiekcje

Wojewoda pomorski poinformował już o swoich wątpliwościach urzędników gdyńskiego magistratu. Sąsiedzi inwestycji przy ul. Popiela mówią wprost: doszło do naruszenia przepisów. W ślad za tym domagają się od Rady Miasta Gdyni uchylenia niektórych zapisów miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla nadmorskiej części Orłowa.

Na biurka magistratu trafiło już w tej sprawie wezwanie do usunięcia naruszenia prawa, rozpatrywane będzie przez gdyńskich radnych. Jeśli zostanie odrzucone, a tak najprawdopodobniej się stanie, mieszkańcy zapowiadają, że skierują sprawę do sądu.

Przeczytaj też: Mieszkańcy Orłowa nie chcą anten

- Zarzut jednego z mieszkańców Orłowa, zawarty w skierowanym do Rady Miasta Gdyni wezwaniu do usunięcia naruszenia prawa, jest niezasadny - uważa Marek Karzyński, dyrektor Biura Planowania Przestrzennego Miasta Gdyni.

Spór o zabudowę w Orłowie

Spór dotyczy rozbudowy budynku przy ul. Popiela, na którą zgodzili się gdyńscy urzędnicy. Zdaniem mieszkańców, przedstawiciele magistratu zezwolili na zrealizowanie obiektu, którego aż cztery kondygnacje wznoszą się ponad poziom gruntu, choć miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla tej części miasta dopuszcza jedynie budynki trzykondygnacyjne. Reprezentanci magistratu mieli przy tym nagiąć przepisy, korzystnie dla inwestora, a niezgodnie z rozporządzeniem ministra infrastruktury interpretując pojęcie kondygnacji nadziemnej. Nic dziwnego, iż na widok realizowanej w ten sposób inwestycji wśród lokatorów okolicznych domów zawrzało.

Uważają, że zbyt wysokie obiekty mogą nieodwracalnie zeszpecić jeden z najbardziej urokliwych dziś zakątków miasta. Dodają, że ze względu na taką właśnie zabudowę ograniczany jest też ich widok na morze, co powoduje spadek wartości ich nieruchomości.

- Nie możemy zgodzić się na takie praktyki - mówi jeden z protestujących mieszkańców. - Zależy nam, aby w nadmorskiej części Orłowa, dzielnicy pięknie położonej, skąd rozciąga się fantastyczny widok na morze, nie powstawały zbyt wysokie budynki. To unikatowy obszar miasta, który ze względu na swój niepowtarzalny charakter powinien być bezwzględnie chroniony.

Protestujący mieszkańcy przedstawili już projekt nowej inwestycji wojewodzie pomorskiemu, z prośbą o interwencję. Urzędnicy Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Gdańsku zbadali temat, a wnioski nie są niestety zbyt wesołe.

- Można by uznać, iż badany projekt zawiera cztery kondygnacje nadziemne, co nie spełnia wymogów miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, gdzie dopuszcza się budynki o wysokości do trzech kondygnacji nadziemnych - poinformował wojewoda pomorski w piśmie, które skierował zarówno do protestujących mieszkańców, jak i do gdyńskiego magistratu.

Przeczytaj: Problem budowy Orłowskiej Riwiery

- Jeśli urzędnicy nie przyznają się teraz do błędu, nie pozostanie nam nic innego, jak iść do sądu - mówi jeden z mieszkańców Orłowa. - Jesteśmy pewni, że sąd przyzna nam rację, a wtedy może to zakończyć się nawet wnioskami o odszkodowanie.

Michał Guć zbada sprawę?

Michał Guć, wiceprezydent Gdyni nadzorujący pracę Wydziału Architektoniczno-Budowlanego magistratu, obiecał nam, że przeanalizuje uwagi wysuwane przez mieszkańców oraz wojewodę pomorskiego. Jeśli okaże się, że podlegli mu urzędnicy popełnili błędy, mogą się spodziewać wyciągnięcia konsekwencji.

Zobacz też: Najwyższe budynki w Trójmieście