O sprawie pisaliśmy na początku sierpnia. Na drodze, którą przez ostatnie kilka lat dojeżdżali do swoich posesji, kobieta kilka dni temu ustawiła jeszcze płot i zdemontowała płyty jumbo. Mieszkańcy, którzy twierdzą, że zagrożone jest ich życie i zdrowie, już wcześniej interweniowali u powiatowego inspektora nadzoru budowlanego, w Zarządzie Dróg i Zieleni, Urzędzie Miasta i na policji. Teraz zgłosili sprawę do prokuratury.
- Dom przy ul. Rtęciowej zajmują moi teściowie, ludzie starsi i mocno schorowani. Karetka ani strażacy do nich nie dojadą. W razie pożaru nie będą w stanie w ogóle wydostać się z posesji! Inna droga prowadzi tylko stromymi schodami przez skarpę - denerwuje się Mariusz Szałucho, jeden z właścicieli. - Ostatnio dowiedzieliśmy się też, że ta droga ma status publicznej! Nie rozumiem, jak Urząd Miasta może na to pozwalać.
Zarząd Dróg i Zieleni w Gdyni ustalił, że wbrew twierdzeniom mieszkańców zagrodzona droga nie jest publiczna. Jej właścicielem w jednej ósmej jest gmina, która w tej sytuacji - tak jak i pozostali właściciele - powinna była wyrazić zgodę na ustawienie płotu. Tak się nie stało. Postępowanie w tej sprawie prowadzi Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. Czy doszło do popełnienia przestępstwa, sprawdza też prokuratura.
- Otrzymaliśmy dwa zawiadomienia dotyczące tej sprawy. W jednym jest mowa o samowoli budowlanej, w drugim o zmuszeniu do określonego zachowania poprzez odebranie drogi. Co do obu prowadzimy postępowania sprawdzające - mówi Witold Niesiołowski, prokurator rejonowy w Gdyni.
Właścicielka bramy i płotu nie boi się ich wyników.
Czytaj również: Chwarznieńska nie do końca nowa
- Czekałam na decyzję sądu 10 lat, płot ustawiłam dopiero, gdy otrzymałam akt własności, w miejscu, które wskazał mi biegły geodeta. To mój grunt, a dokumenty inspektorom już pokazałam. Niczego nie zamierzam demontować - twierdzi.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?