Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdynia. Konna straż miejska ma 13 lat

Anna Kuczmarska
Oddział Konny Straży Miejskiej w Gdyni ma już 13 lat. Powstał jako pierwszy w Polsce. Choć oficjalnie zaczął pracować 9 listopada 1992 roku, faktycznie działał nieco wcześniej.

Oddział Konny Straży Miejskiej w Gdyni ma już 13 lat. Powstał jako pierwszy w Polsce. Choć oficjalnie zaczął pracować 9 listopada 1992 roku, faktycznie działał nieco wcześniej.
Pierwsze trzy konie kupiono już w maju 1992 roku, w październiku było ich 13. W oddziale, na terenie gdyńskich Kolibek, pracowało wówczas 12 strażników. Dzisiaj oddział ma siedem koni i pięciu strażników, z dowódcą włącznie.
- Zmieniała się liczba funkcjonariuszy i koni, ale zadania pozostały te same - mówi Henryk Bubicz, dowódca Oddziału Konnego Straży Miejskiej. - Patrolujemy tereny zielone, głównie lasy, których na terenie Gdyni jest dużo. Sprawdzamy, czy jest w nich czysto i bezpiecznie, upominamy, bądź karzemy mandatami.
Największym problemem są dzikie wysypiska śmieci, psy biegające po lesie bez smyczy, namioty rozstawiane latem w niedozwolonych miejscach, alkoholowe biesiady, kradzieże i rozboje.
- Sukcesem było ujawnienie wiosną tego roku sprawców kradzieży kabla telekomunikacyjnego, gdzie straty wyniosły ponad 250 tys. zł - mówi Henryk Bubicz. - Najbardziej jestem dumny z akcji ciągłego kontrolowania posesji wzdłuż rzeki Kaczej, dzięki czemu udaremniliśmy jej zanieczyszczenie.
Konno strażnicy mogą dojechać w miejsca niedostępne dla samochodów. Są przy tym szybsi niż patrole piesze lub rowerowe. Konie, po specjalnym szkoleniu, nie boją się samochodów, psów, huku petard i strzałów. To ważne, bo zdarza im się uczestniczyć w imprezach plenerowych, na których pełnią również funkcje reprezentacyjne. Nie może ich zabraknąć na paradzie z okazji święta ul. Świętojańskiej, bywają zapraszane na uroczystości w Gdańsku. Na inauguracji turnieju szermierki w gdańskiej AWF konni strażnicy wystąpili w historycznych strojach rycerzy, a Henryk Bubicz wcielił się w rolę Skrzetuskiego. Niedawno gdyńscy strażnicy i ich konie trafili na plan filmowy w Gdańsku. W dokumentalnym obrazie o Hermannie Goeringu zagrali bawarskich policjantów.
Dwa spośród siedmiu wierzchowców służą w oddziale od początku. Ogier Tichas ma 17 lat, a klacz Bieługa jest o rok młodsza. Oba konie cieszą się świetną formą, podobnie jak najmłodszy Kaprys, który ma 3 i pół roku. Dbają o nie lekarze weterynarii, stajenni oraz sami strażnicy.
- Nie sposób pracować w takiej formacji i nie darzyć koni sympatią - dodaje dowódca oddziału. - To ciężka służba, którą trzeba po prostu lubić.

od 12 lat
Wideo

Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto