Gdynia. Kierowcy autobusów boją się o miejsca pracy

Spotkania z władzami Gdyni domagają się przedstawiciele związków zawodowych z podlegających pod gminę, gdyńskich przedsiębiorstw komunikacyjnych. Uważają, że działania włodarzy miasta oraz dyrekcji Zarządu Komunikacji Miejskiej w Gdyni mogą doprowadzić do utraty miejsc pracy.
- Żale zbierały się od dawna, teraz jednak sytuacja wymaga już pilnej interwencji - mówi Ryszard Mazurek z Solidarności Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej. - Nie wiemy, na czym stoimy i obawiamy się zwolnień. Coraz mniej przejazdów obsługują nasi kierowcy, duża ich część trafia do firm zewnętrznych. Tymczasem miasto, będąc właścicielem Przedsiębiorstwa Komunikacji Autobusowej i Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej, powinno dbać głównie o nasze interesy.
Kierowcy obawiają się także, że utrudnienia w ich pracy może spowodować konieczność wprowadzenia od kwietnia kas fiskalnych w autobusach. Władze ZKM uspokajają.
- Izba Gospodarcza Komunikacji Miejskiej, do której należymy, stara się u ministra finansów o kolejne zwolnienie pojazdów komunikacji miejskiej z konieczności montowania w nich kas fiskalnych - mówi prof. Olgierd Wyszomirski, dyrektor ZKM. - Natomiast na realizowane w naszej sieci przejazdy ogłaszamy przetargi i stąd niepokój przedstawicieli PKM i PKA. Kursy nie są im przyznawane automatycznie, lecz muszą o nie walczyć proponując nam korzystne ceny.
- W Gdyni rynek transportowy został uwolniony i nie ma prawnej możliwości preferowania spółek gminnych podczas przetargów na przejazdy - dodaje Bogusław Stasiak, wiceprezydent Gdyni.
Do spotkania między władzami miasta, a związkowcami dojść ma po 15 lutego.