Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdynia. Kartka z kalendarza (18.09.2012). Wspinacze z Gdyni urządzają przy ul. Partyzantów własny obiekt. "Koniec z wyprawami do Gdańska"

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Wrzesień 2012. W podziemiach przy ul. Partyzantów 34 prace są już zaawansowane. Przywiercono nawet pierwsze chwyty. W środku Jakub Szumiło. Obok niego mocowanie chwytu sprawdza Marek Matys.
Wrzesień 2012. W podziemiach przy ul. Partyzantów 34 prace są już zaawansowane. Przywiercono nawet pierwsze chwyty. W środku Jakub Szumiło. Obok niego mocowanie chwytu sprawdza Marek Matys. Tomasz Bołt/archiwum Polska Press
Osiem lat temu we wrześniu w wynajmowanych podziemiach budynku przy ul. Partyzantów 34 w Gdyni grupa pasjonatów w pocie czoła pracowała nad urządzeniem pierwszej w mieście i największej w całym regionie boulderowej ściany wspinaczkowej. 18 września 2012 roku temat ten przybliżył portal gdynia.naszemiasto.pl.

Inwestycja była już w zaawansowanej fazie. Otwarcie obiektu przewidziano na sobotę 6 października. Wspinacze i grono ich przyjaciół, zaangażowanych w ten projekt, mówili, że nie chcą już ciągle jeździć do Gdańska, aby móc na co dzień uprawiać swoją ukochaną dyscyplinę sportu. Tymczasem byli do tego zmuszeni.

- Tylko w centrum Gdańska sportowcy zajmujący się wspinaczką do dyspozycji mają trzy różne ścianki - tłumaczył w 2012 roku Marek Matys, jeden z pomysłodawców realizowanego wówczas projektu. - Tymczasem w Gdyni panuje posucha. Co pojawiała się jakaś ścianka, jak choćby ta w Redłowie, nawarstwiały się różne problemy. Ostatecznie obiekty takie były likwidowane. Bardzo nas to boli, bo jeśli ktoś chce wspinać się regularnie, a mieszka w Gdyni, nie uśmiechają mu się ciągłe, dalekie wyprawy do Gdańska.

W obliczu tego marazmu środowisko gdyńskich wspinaczy postanowiło wziąć w końcu sprawy w swoje ręce. Zdecydowali, że sami postarają się o nową ściankę, a projekt od początku do końca zrealizują własnymi siłami.

- Pomysł zrodził się w zeszłym roku - tłumaczył Marek Matys. - Od czerwca 2011 plany zaczęły się konkretyzować. Postaraliśmy się o dofinansowanie z Unii Europejskiej. Opracowaliśmy projekt. Trzeba było też oczywiście znaleźć odpowiednie miejsce, w którym ścianka boulderowa mogłaby powstać.

- Tworzymy obiekt nie tylko dla zaawansowanych sportowców - dodawał Jakub Szumiło, kolejny ze wspinaczy. - Przyjść będzie mógł każdy. Początkującym pomagać będą instruktorzy. Powołamy kilka różnych sekcji dla wspinaczy o różnym stopniu zaawansowania technicznego. Będą organizowane zawody, wyjazdy, imprezy integracyjne.

Na stronie gdynia.naszemiasto.pl przeczytać możecie, jakie były jeszcze inne plany inicjatorów tego projektu. Warto też dodać, że ściana wspinaczkowa Triblok w odróżnieniu od poprzednich takich obiektów w Gdyni nie tylko przetrwała próbę czasu, ale nawet się rozrosła. Do dziś można odwiedzać to miejsce, trenować, brać udział w zawodach. Tym samym zapał i trud pasjonatów wspinania ostatecznie się opłacił.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto