Aby przekonać upartych urzędników do tego, co wszyscy mieszkańcy doskonale widzieli, czyli że na przejściu, z którego korzystają m.in. dzieci i młodzież, jest niebezpiecznie, trzeba było aż czterech lat. Prowadzona od 2006 roku batalia z fachowcami z Wydziału Inżynierii Ruchu Urzędu Miasta Gdyni ostatecznie jednak się opłaciła.
Jak mówili wcześniej mieszkańcy Chyloni, sygnalizacja świetlna na dwuetapowym przejściu dla pieszych jest tak fatalnie ustawiona, że trzeba czekać niemal minutę, aby je pokonać. Młodzież i dzieci, spiesząc się na lekcje do pobliskich szkół, nie chciały tyle czekać i przebiegały na czerwonym świetle.
Fachowcy z Urzędu Miasta Gdyni upierali się jednak, że tak być musi. Wyregulowanie świateł według życzenia mieszkańców miało ich zdaniem spotęgować korki na ul. Morskiej. Urzędnicy trwali w swoim postanowieniu nawet wówczas, gdy dostarczono im zdjęcia będące dowodem, że setki osób codziennie przebiegają przez przejście dla pieszych na czerwonym świetle.
- Czy musi w tym miejscu ktoś zginąć, aby fachowcy z Ratusza poszli w końcu po rozum do głowy? - pytali ponad dziesięć lat temu przedstawiciele lokalnej społeczności.
Na stronie internetowej "Dziennika Bałtyckiego" przeczytacie, jak w 2010 roku mieszkańcy Chyloni komentowali niespodziewaną zmianę decyzji przez urzędników.
Zachęcamy także do zajrzenia do pozostałych kartek z kalendarza i wspomnień z najciekawszych wydarzeń w Gdyni w ostatnich latach. Wyświetlą się po kliknięciu w ten link.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?