Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdynia: Karetka nie przyjechała do chorej 81-latki. Według córek, kobieta była w stanie krytycznym

Ksenia Pisera
Do chorej 81-letniej kobiety nie została wysłana karetka miejskiego pogotowia ratunkowego. Starsza pani dostała wysokiej gorączki, co według lekarza pogotowia, mogło nie mieć podstaw do wysłania ratowników. Kobieta trafiła do szpitala w gdyńskim Redłowie dopiero następnego dnia. A po prawie tygodniu ambulansową awionetką została przetransportowana do kliniki w Wiedniu, gdzie kontynuuje leczenie, tam też mieszka na stałe.

81-letnia pani Krystyna zachorowała pod koniec marca, gdy przebywała u rodziny w Gdyni. W związku z tym że kobieta już wcześniej miała problemy z sercem, tego dnia, przed południem rodzina wezwała do domu prywatnego lekarza. - Stwierdził on, że to przeziębienie i podał mamie antybiotyk - opowiada pani Magdalena, jedna z córek. - Jednak stan się pogorszył. W nocy mama miała niemal 40 stopni gorączki, majaczyła. Siostra opiekująca się w tym czasie mamą chciała wezwać pogotowie.

Prywatny lekarz przepisał 81-latce leki, które pani Hanna, druga z córek, podała kobiecie tej nocy. Stan się pogarszał, więc zadzwoniła na pogotowie. Twierdzi, że przez telefon opisała dyspozytorce miejskiej stacji pogotowia przebieg choroby, zaznaczając, że chodzi o osobę ciężko chorą na serce. Dyspozytorka przełączyła ją do dyżurnego lekarza. Pani Hanna prosiła o natychmiastowy przyjazd ratowników. - Zadzwoniłam około wpół do pierwszej w nocy - twierdzi. - Lekarz powiedział mi, że mam podać mamie paracetamol, bo do gorączki nie przyjeżdżają. Mama miała dwie operacje serca, jedną w Polsce, a drugą w Wiedniu. Nie wiedziałam, co się dzieje ani co mam robić...

Rano rodzina zdecydowała o wezwaniu prywatnej karetki.
Karetki pogotowia wysyłane są do pacjentów w sytuacjach bezpośredniego zagrożenia życia. Są też przypadki nagłe, jak np. zaburzenia świadomości. Przedstawiciele Miejskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Gdyni przyznają, że w sytuacji, jaką przedstawiły córki 81-latki, karetka powinna zostać wysłana do chorej. Na razie wstrzymują się od odpowiedzi, dlaczego tak się nie stało.

Czytaj także:80-latek prawie godzinę czekał na przyjazd karetki pogotowia

- Do gorączki z reguły nie wysyłamy karetek, ale jeżeli faktycznie córka chorej przekazała dyspozytorowi, w jakim stanie jest kobieta, to ratownicy powinni zostać wysłani - mówi dr n. med. Marian Kentner, dyrektor gdyńskiego pogotowia. - Żeby lepiej ocenić sytuację, muszę jeszcze przesłuchać to nagranie.

Do szpitala 81-letnia kobieta trafiła 28 marca. Do Uniwersyteckiego Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej została zawieziona prywatną karetką. Według córek, pani Krystyna była wtedy w stanie krytycznym.

- Od lekarzy dowiedziałam się, że jej stan jest bardzo ciężki - mówi pani Hanna. - Tłumaczyli mi, że miała poważny problem z układem oddechowym, to miał być początek zapalenia płuc.

O tym w jakim stanie była staruszka oraz jakie kroki podjęli lekarze, zarząd szpitala nie informuje. Odmawia też komentarza. - Nie mogę odpowiedzieć na te pytania - ucina dr n. med. Anna Klewenhagen, dyrektor UCMMiT. - Zgodnie z przepisami, informacji o stanie chorego udziela się tylko rodzinie.

Pani Krystyna była pod opieką gdyńskich lekarzy przez sześć dni. Następnie została przetransportowana ambulansową awionetką do szpitala w Wiedniu.
- W szpitalu w Redłowie lekarze bardzo dobrze opiekowali się mamą - zapewnia pani Hanna. - Nie było na początku namiotu tlenowego, potrzebnego mamie w leczeniu, później został dowieziony z innej placówki.

Jednak szpital w Wiedniu jest lepiej wyposażony, a skoro mama tam mieszka i była taka możliwość, zdecydowaliśmy się ją tam przenieść. Przelot awionetką został sfinansowany z ubezpieczenia mamy, które na szczęście ma wykupione.

Zarząd UCMMiT nie odpowiada na pytania, jakiego sprzętu miało brakować w placówce oraz czy to miejsce zamieszkania zadecydowało o transporcie chorej do austriackiego szpitala.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto