Gdynia: Jeżeli nie będzie dojazdu na posesję, odpadów nikt nie odbierze? Tak zakłada nowa umowa
Problem dotyczy kamienic przy reprezentacyjnej ulicy Świętojańskiej czy prostopadłej do niej 10 Lutego. Członkowie Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Właścicieli Nieruchomości w Gdyni obawiają się, że oznaczać to będzie konieczność wystawiania pojemników ze śmieciami na chodnikach. Miejscy urzędnicy zapowiadają, że będą renegocjować umowę. Dotychczas było tak, że jeśli do posesji nie można było bezpośrednio dojechać samochodem, pracownicy wynajętych firm wchodzili na jej teren i wyciągali kubły z pergoli. Przedstawiciele Saniporu zapowiadają, że gdy zaczną obowiązywać nowe przepisy w systemie gospodarki odpadami komunalnymi, takie praktyki się skończą. - Chcemy uniknąć sytuacji, w których pracownicy wchodzą na teren posesji i muszą śmietniki wyciągać z pergoli - zapowiada Grzegorz Protasiewicz, kierownik eksploatacji Sanipor. - Nie przewidujemy takiej opcji, że pracownik ciągnie kubły ze śmieciami przez 50 metrów do śmieciarki i następnie z nimi wraca. Jeżeli nie będzie bezpośredniego dojazdu na posesję, odpadów nikt nie odbierze. Czytaj również: Reforma śmieciowa w Gdyni. Jakie są stawki opłat za śmieci?