Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdynia. Janusz Szlanta uniewinniony. Nie złamał ustawy o związkach zawodowych

Szymon Szadurski
Szymon Szadurski
Janusz Szlanta
Janusz Szlanta
Gdyński sąd uniewinnił wczoraj Janusza Szlantę, byłego prezesa Stoczni Gdynia S.A. i dyrektor personalną zakładu Urszulę W.-S. od zarzutu złamania ustawy o związkach zawodowych.

Gdyński sąd uniewinnił wczoraj Janusza Szlantę, byłego prezesa Stoczni Gdynia S.A. i dyrektor personalną zakładu Urszulę W.-S. od zarzutu złamania ustawy o związkach zawodowych.

Według sędziów Szlanta miał prawo po nielegalnym strajku w zakładzie w lutym 2002 roku zwolnić z pracy działaczy "Stoczniowca”, których uznał za prowodyrów protestu. Prokuratura w akcie oskarżenia podnosiła ponadto, że były prezes zakazywał związkowcom m.in. poruszania się po terenie zakładu, uniemożliwiał im spotkania z załogą i ograniczał dostęp do zakładowego radiowęzła w czasie, gdy swobodnie korzystały z niego inne organizacje związkowe. Sędzia Marek Skwarcow nie podzielił jednak tych argumentów. W ustnym uzasadnieniu wyroku stwierdził, że prokuratura formułując akt oskarżenia zadziałała po najmniejszej linii oporu.
- Chcieli być drugim Wałęsą, ale to już nie te czasy - określił z kolei działanie związkowców.
Wyrok nie jest prawomocny. Oskarżyciele posiłkowi w procesie - działacze "Stoczniowca” - zapowiedzieli już, że złożą apelację.
- Nie możemy zgodzić się, aby sąd sankcjonował łamanie praw pracowniczych - mówi Anna Kotowska, członek zarządu "Stoczniowca”.
Janusz Szlanta nie pojawił się wczoraj na sali rozpraw. Wyrok przyjął jednak z satysfakcją.
- Od początku stałem na stanowisku, że zwolnienie z pracy całego zarządu "Stoczniowca” był działaniem w interesie stoczni i jej pracowników - powiedział nam w rozmowie telefonicznej. - Sąd słusznie doszedł do wniosku, że immunitet związkowy jest ograniczony, nie upoważnia objętych nim działaczy do łamania prawa i organizowania nielegalnego strajku.
Dalej pracują
Dwaj z trzech zwolnionych z pracy przez Szlantę członków zarządu "Stoczniowca”, zatrudnionych zostało w jednej ze stoczniowych spółek przez kolejny zarząd stoczni. W czerwcu tego roku sąd skazał ich natomiast na kary grzywny po 4 tys. zł za zorganizowanie strajku w zakładzie w 2002 roku. Działacze zapowiedzieli apelację. Był to już drugi proces w tej sprawie, w pierwszym związkowcy zostali uniewinnieni.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto