Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdynia: Edyta Wieczorkiewicz ma ograniczoną władzę rodzicielską w stosunku do... córki

Agata Grzegorczyk
Edyta Wieczorkiewicz walczy o synka
Edyta Wieczorkiewicz walczy o synka Przemek Świderski
Stowarzyszenie na rzecz Poszanowania Prawa Dzieci i Rodziny Ojcowie.pl przygotowuje pismo do Sądu Rodzinnego i Nieletnich w Gdyni w sprawie oddania dziecka Edycie Wieczorkiewicz.

- Głównym argumentem sądu, który dosłownie oderwał dziecko od piersi matki, były niezadowalające warunki mieszkaniowe, a dokładniej bałagan, czy - jak stwierdził pracownik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej - brud - mówi Krzysztof Gawryszczak, prezes stowarzyszenia. - Jako że warunki w mieszkaniu pani Edyty się poprawiły, choć i wcześniej nie były takie, jak przedstawił je sąd, przyczyna, dla której dziecko zostało wyrwane ze swojego naturalnego środowiska, ustała. W związku z tym w imieniu pani Edyty przygotowujemy pismo do sądu z tą właśnie informacją. W najbliższych dniach powinno być gotowe.

Gdynia: Matka chciała pomocy, a odebrano jej dziecko

Zdaniem MOPS w Gdyni, sprawa jednak może być dużo bardziej skomplikowana.

- Z jednego z dokumentów sprawy wynikało, że najprawdopodobniej pani Edyta ma jeszcze jedno dziecko, poza synami, którzy u nas decyzjami sądu zostali umieszczeni w ośrodkach opiekuńczo - wychowawczych. Wczoraj otrzymałem informację od naszego pracownika socjalnego, że zbadał tę sprawę, a to czego się dowiedział, czyni problem o wiele poważniejszym - twierdzi Franciszek Bronk, zastępca dyrektora MOPS w Gdyni. - Kobieta faktycznie ma w Lublinie 16-letnią córkę, która przebywa w tamtejszym całodobowym ośrodku opiekuńczo-wychowawczym. Matka ma ograniczoną władzę rodzicielską w stosunku do niej. Musiały tam zaistnieć więc bardzo poważne przesłanki, by sąd podjął tak radykalne kroki. Kobieta została również skierowana na badania psychiatryczne. Nie zostały przeprowadzone, bo wyjechała do Gdyni. Nasi psycholodzy i psychiatrzy także z nią rozmawiali i ich diagnoza potwierdziła niepokoje specjalistów z Lublina. Uznali, że niezbędne jest przeprowadzenie głębszych działań diagnostycznych, po to by jej pomóc. Na tego rodzaju propozycje kobieta reagowała agresją.

Pani Edyta twierdzi, że z córką w Lublinie ma świetny, codzienny kontakt. I chce ją ściągnąć do Gdyni.
- Tam w Lublinie to był epizod na tle spraw rodzinnych. Udało mi się to zakończyć i przyjechałam tu, by było lepiej, nie jest mi potrzebny psycholog, a konkretna pomoc - przekonuje Edyta Wieczorkiewicz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto