Gdynia dzieli dotacje na promocję przez sport, najwięcej zyskają piłkarze Arki, z promocyjnej puli nie będzie dofinansowania dla Bałtyku

Do końca kwietnia prezydent miasta Wojciech Szczurek ma przedstawić radnym z komisji sportu, które zespoły otrzymają najwięcej środków. Wiadomo, że na spory zastrzyk finansowy liczyć mogą piłkarze i rugbiści Arki Gdynia, koszykarze Asseco Prokomu, koszykarki Lotosu oraz piłkarki ręczne Vistal Łączpolu. Pieniędzy na promocję miasta przez występy na boisku nie dostaną natomiast piłkarze Bałtyku, poszkodowani jednak nie będą, bo liczyć mogą na dochodzącą nawet do 200 tys. zł nagrodę prezydenta.
Według tego, co udało nam się ustalić, najwyższą dotację, bo 1,5 mln zł, dostaną piłkarze Arki. To taka sama kwota, jaką przyznano im w roku ubiegłym. Po 1 mln zł z promocyjnej puli otrzymają koszykarze Asseco Prokomu i koszykarki Lotosu. W obu wypadkach, w porównaniu do 2009 r., jest to znaczny progres, wtedy bowiem kluby otrzymały po pół mln zł.
- De facto jednak dotacja miasta w 2010 r. dla koszykarskich klubów jest jeszcze wyższa, system ich dofinansowania jest bowiem dość skomplikowany - mówi Joanna Zielińska, pełnomocnik prezydenta Gdyni ds. sportu. - Oprócz 1 mln zł dotacji podpisana już została z nimi osobna umowa, na podstawie której Lotos i Asseco Prokom bezpłatnie korzystają z hali widowiskowo - sportowej, a my zwracamy temu podmiotowi związane z tym koszty.
Jak ustaliliśmy, 900 tys. zł przekazane zostanie piłkarkom ręcznym Vistal Łączpolu (w ubiegłym roku 520 tys. zł). Najwięcej jednak zyskają rugbiści Arki. Aktualni wicemistrzowie Polski nie dość, że otrzymali już w prezencie nowoczesny stadion ze sztuczną murawą, to dostaną jeszcze dotację 900 tys. zł, aż o pół miliona zł większą, niż w ubiegłym roku.
Brak dofinansowania z promocyjnej puli dla Bałtyku, który po latach tułaczki w niższych ligach powrócił na centralny szczebel rozgrywek piłkarskich i występuje obecnie w II lidze, władze Gdyni tłumaczą natomiast względami proceduralnymi.
- Jak dowiedzieliśmy się od prezydenta miasta, przepisy zabraniają przekazania pieniędzy na promocję dwóm seniorskim klubom piłkarskim - mówi Ireneusz Bekisz, radny Gdyni z komisji sportu. - W przypadku koszykówki jest natomiast inaczej, ponieważ Asseco Prokom to drużyna męska, a Lotos żeńska.Obecnie czekamy, aż prezydent Gdyni do końca kwietnia przedstawi nam dokładne zestawienie dofinansowań dla klubów. Z osobnej puli, nie promocyjnej, dotacje otrzymać mają bowiem m.in. gimnastyczki i sportowcy z gdyńskiej Floty.
Przypomnijmy, że podział sportowych dotacji i grantów w Gdyni budził w ubiegłych latach duże kontrowersje. Poszkodowani czuli się zawsze działacze i kibice Bałtyku, zdaniem których władze miasta faworyzowały Arkę kosztem ich klubu. Regułą było bowiem, iż mniej znany z piłkarskich klubów w Gdyni w ogóle nie otrzymywał pieniędzy na drużynę seniorów, lecz tylko na szkolenie młodzieży. Władze miasta tłumaczyły to faktem, iż Arka ma wielokrotnie więcej kibiców od Bałtyku i gra w wyższej klasie rozgrywkowej.
Pretensje do sposobu dzielenia pieniędzy zgłaszała też Flota. Jej kolarze w związku z nikłym finansowaniem ze strony miasta zastanawiali się nawet, czy... nie usunąć nazwy Gdynia ze swoich strojów. 100 tys. zł dotacji, którą Flota dostała w 2009 r., w pełni usatysfakcjonowała jednak zarząd klubu.
- W tym roku natomiast protestów ze strony działaczy na sposób dzielenia pieniędzy nie ma - mówi Joanna Zielińska.
Niemal 6 mln zł na promocję to ponadto nie jedyne pieniądze, przeznaczone w 2010 r. na sport w Gdyni. Kolejne 520 tys. zł najlepsi sportowcy otrzymają w formie nagród. Dodatkowo potężnym budżetem, 5,4 mln zł dysponuje też Gdyński Ośrodek Sportu i Rekreacji. Z puli tej GOSiR wydać może aż 1,36 mln zł na organizację imprez sportowych, jak biegi masowe, czy turnieje siatkówki plażowej. 160 tys. zł Gdynia przeznacza na wspieranie sportu szkolnego, kolejne 80 tys. zł na sportowe dotacje zaplanowały w swoich budżetach gdyńskie rady dzielnic. Na samą rozbudowę obiektów sportowych miasto wyda ponad 80 mln zł.