Gdynia dworzec PKP. Maraton po peronie

Tylko tył kolejki stojącej daleko od wejścia na peron SKM z budynku dworca głównego zmuszeni są oglądać podróżni, którzy chcą udać się w stronę Gdańska. Jeśli bardzo się śpieszą i koniecznie chcą wsiąść do tej właśnie kolejki, muszą puścić się sprintem przez pół peronu. Nie mają przy tym żadnej gwarancji, że uda im się dobiec zanim drzwi pociągu zatrzasną im się przed nosem.
- A przecież łatwo można poradzić sobie z tym problemem - twierdzi nasz Czytelnik, przedstawiający się jako zasapany podróżny (nazwisko do wiad. red.). - Wystarczyłoby przód kolejki zatrzymać nieco bliżej, zamiast na końcu peronu, przy wejściu od strony kas SKM. Tył mieściłby się kilka metrów od wejścia z dworca głównego.
Zdaniem SKM sprawa nie jest taka prosta.
- Chodzi o bezpieczeństwo wsiadających - mówi Paweł Wróblewski, rzecznik prasowy PKP SKM w Trójmieście Sp. z o.o. - Kierownik pociągu zamykający drzwi musi widzieć cały skład, a to jest możliwe tylko przy zatrzymywaniu się pociągów tak jak obecnie, bo przy dworcu tor przebiega po łuku. W przyszłym roku planujemy dwie modernizacje - dodaje rzecznik. - Dworca Podmiejskiego oraz peronu 1 SKM, gdzie obecne wejście zastąpi pochylnia. Z Dworca Podmiejskiego będzie też możliwy wjazd windą, cały zaś peron zostanie przykryty wiatą. Nie możemy obiecać, że pociągi SKM będą zatrzymywać się bliżej głównego budynku dworca, ale dojście do nich będzie wygodniejsze.