Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

GDYNIA DO PRZEGLĄDU: Hulanki, swawole i misa żebracza, czyli dla kogo kasa, a dla kogo nie [FELIETON]

Zygmunt Zmuda-Trzebiatowski
Projekt budżetu miasta wydaje się łatwym celem dla kogoś, kto nie jest fanem władz miasta. Wysypanie listy zarzutów jest proste, bo zawsze pieniędzy jest za mało w stosunku do potrzeb i bez problemu można znaleźć oczekujące, a nierealizowane inwestycje, dziurawe ulice, rodziny w potrzebie, brakujące żłobki itd. W Gdyni łatwo jest też wskazać ochocze wyprzedawanie ciekawych gruntów, czy wysokie koszty obsługi istniejącego i rosnącego groźnie zadłużenia. Ale łatwe rzadko jest ciekawe.

To, że to będzie ciężki rok dla wielu samorządów, a że zmiany podatkowe wprost przekładają się na finanse gmin, to sprawa jasna. To, że o wielu kwestiach, o których decydowano lokalnie, teraz będzie się decydować centralnie, też wiemy.

Chodzi jednak o coś innego: w roku, gdy trzeba przedefiniować myślenie i zacisnąć pasa, można zauważyć ciekawe procesy. Po pierwsze, widać co jest chronione, a zatem priorytetowe, a które wydatki padają ofiarą cięć. Gdy kołderka robi się krótka, pojawiają się realne dylematy i wybory. Co widać zatem? Priorytetem nie są pracownicy administracyjni szkół, skoro już rozesłano informacje o przygotowaniach do zwolnień setki osób. Priorytetem nie będzie również ani kultura ani pomoc społeczna. Dobrze za to trzyma się LIS - najukochańsze dziecko urzędu, nie muszą trwożyć się zawodowi piłkarze ani organizatorzy plebiscytów, w których Gdynia może zakupić nagrody. Okazało się również ostatnio, że Park Centralny, który – budowany w istniejącym parku - pierwotnie miał kosztować koło 30 milionów, obecnie podsumowano na… 80 milionów. Idziemy na bogato.

A jak wytłumaczyć brak pieniędzy tam, gdzie ich zabraknie?

Ciągła narracja, że Gdynia jest cudowna, a mieszkańcy niemal dostają orgazmu uświadamiając sobie niezwykłość swego losu, skutkuje tym, że niełatwo jest czasem podać przykrą prawdę, bo zniszczy ona mit. Gdy w interpelacjach kilka miesięcy temu pojawiły się pytania o zadłużenie miasta, odpowiedzi wlewały w serca spokój, podawano absolutnie bezpieczne wskaźniki, uspokajano i przypominano, że to miasto, gdzie spełniają się marzenia – zamiast uczciwie informować o tym, o czym samorządowcy wiedzieli już o wielu miesięcy. Dlatego teraz, skoro o mit tu chodzi, od pierwszego do ostatniego dnia będziemy słuchali o wyłącznie zewnętrznych przyczynach kryzysu: o Polskim Ładzie, który odpowiada absolutnie za wszystko, o inflacji, o stopach procentowych, o COVIDZie, o niewystarczającej subwencji oświatowej – a nie usłyszymy niczego o tym, że miasto, żyjąc ponad stan, twardo zwiększając swoje wydatki stałe, powiększając zadłużenie i koszty jego spłaty, samo sobie związało ręce i nogi. Teraz nie trzeba nawet specjalnie pomagać – tak skrępowany osobnik przewróci się sam o własne nogi, ale przewróciwszy, będzie oczywiście złorzeczyć innym.

Czy to znaczy, że nie ma zewnętrznych przyczyn słabości budżetu Gdyni 2022? Oczywiście, że są i to poważne. A czy miasto przygotowało się do takiego scenariusza? Nic na to nie wskazuje – przy suto zastawionym stole siedziano do ostatniej chwili, a gdy doszło do konieczności reagowania, biesiadnicy w popłochu zaczęli wykonywać przypadkowe ruchy, jakby zostali zaskoczeni. Każdy prowadzący domowe finanse, wie, że powinien mieć fundusz awaryjny i fundusz żelazny na sytuacje kryzysowe. Niestety, wiele wskazuje, że strażnik miejskiego funduszu zdążył już go przehulać. Teraz trzeba będzie biegać po kolejne chwilówki i wyprzedawać srebra domowe.

*A ponadto uważam, że Polanka Redłowska nie powinna być sprzedana i powinna być ogólnodostępna.

Zygmunt Zmuda-Trzebiatowski

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: GDYNIA DO PRZEGLĄDU: Hulanki, swawole i misa żebracza, czyli dla kogo kasa, a dla kogo nie [FELIETON] - Dziennik Bałtycki

Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto