Gdynia: Budżet miasta na 2013 rok został przegłosowany. Co na to opozycyjni radni? Relacja z sesji

- To optymalny budżet – zachwalał dokument skarbnik miasta, prof. Krzysztof Szałucki.

Wątpliwości mieli jednak radni opozycji. Przedstawiciele Platformy Obywatelskiej zdecydowali się głosować przeciw budżetowi. Radni Prawa i Sprawiedliwości poparli go, choć zgłosili negatywne uwagi.

Czytaj także: Opozycja nie ma w Gdyni nic do powiedzenia w sprawie budżetu miasta na 2013 rok

Skarbnik miasta jeszcze przed głosowaniem poinformował radnych, iż budżet został zrównoważony na poziomie 1,306 mld zł.

- Osiągnęliśmy też ważny efekt, czyli wyższy poziom dochodów bieżących od wydatków – mówi Krzysztof Szałucki. - To istotne, bo od 2014 r. będzie to już ustawowy obowiązek.

Z kolei deficyt budżetowy wyniesie 81,7 mln zł, pokryty zostanie z nadwyżki operacyjnej i kredytu w wysokości 35 mln zł. - W stosunku do projektu, który omawialiśmy na komisjach Rady Miasta Gdyni, nie wprowadziliśmy żadnych zmian – mówi Krzysztof Szałucki. - Jak na zaistniałe warunki, budżet na 2013 rok jest optymalny.

Czytaj także: Gdyńskie inwestycje w 2013 roku. Na co miasto wyda najwięcej pieniędzy? Sprawdź!

W polemikę z Szałuckim wdał się jednak Tadeusz Szemiot, przewodniczący klubu radnych PO.

- Zdecydowaliśmy, że zagłosujemy przeciw temu budżetowi – rozpoczął swoje przemówienie Szemiot. - Mamy w Gdyni do czynienia z bardzo dużym wzrostem wydatków bieżących, na poziomie ponad 1 mld zł, co gorsza, co roku ten wzrost postępuje. Odnoszę przy tym wrażenie, że nie są wyczerpywane wszystkie możliwości, które mogłyby tą część budżetu wyhamować. Warto zastanowić się nad sensem istnienia kilku różnych spółek przewozowych i innych spółek miejskich, które są podwykonawcami zleceń miasta. To na pewno nie obniża kosztów. Być może niektóre z tych spółek należałoby zlikwidować.

Było to jasne nawiązanie do protestów radnych PO jeszcze z poprzednich lat, którzy podważali sens powoływania do życia przez miasto m.in. Forum Kultury, czy Agencji Rozwoju Gdyni. Szemiot zwrócił jednak uwagę także na inne aspekty budżetowe.

- Pojawia się olbrzymi wydatek bieżący w postaci finansowania Gdyńskiego Centrum Innowacji. Nie można też nie zauważyć wyraźnego obniżenia wydatków majątkowych – mówił Szemiot.

Szemiot dodał, że część tych ostatnich wydatków, m.in. inwestycji, przeniesiona została z poprzednich lat, co źle świadczy o tempie realizacji tego typu robót w Gdyni - Spotykamy w tej pozycji „starych znajomych”, np. system inteligentnego sterowania ruchem Tristar.

Czytaj także: Budżet Gdyni na 2013 rok: Jakie będą przyszłoroczne wydatki, oszczędności i inwestycje?

Do zarzutu tego odniósł się Marcin Wołek z Samorządności.

- Takich inwestycji, jak Tristar, nie da się ukończyć w ciągu jednego roku – powiedział. - Namawiam do głosowania za przedkładanym przez prezydenta Gdyni projektem. To budżet na ciężkie czasy, bardzo odpowiedzialny, ostrożny.

Co było niespodzianką, projekt zdecydowało się poprzeć dwóch radnych PiS. Stało się tak, choć mieli oni do niego krytyczne uwagi.

- Po raz kolejny mamy do czynienia z budżetem kontynuacji polityki, której jesteśmy zasadniczo przeciwni, dla przykładu maksymalizacji ucisku fiskalnego mieszkańców – mówił radny Marcin Horała. - Oceniamy ten stan rzeczy negatywnie. Zdecydowanie za mały nacisk położony został na drobne, ale niezwykle potrzebne inwestycje w dzielnicach. Wysokość środków, o których decydują rady dzielnic, jest tak niska, że aż szkoda, iż tak dobrze funkcjonujące instytucje dysponują tak nikłymi pieniędzmi. Zastrzeżenia budzi też finansowanie spółek miejskich, czy budowa INFOBOX-u.

Horała poinformował jednak, że PiS będzie głosował za budżetem, m.in. dlatego, iż liczy on na wprowadzenie pozytywnych korekt w tym dokumencie w trakcie 2013 r.

Radni opozycji zgłosili też szereg poprawek do budżetu. Tadeusz Szemiot chciał, aby przeszło 2 mln zł przenieść na remont ul. bp. Dominika na Wzgórzu Św. Maksymiliana. Bogdan Krzyżankowski (PO), wnioskował o zdjęcie 180 tys. zł z wydatków na INFOBOX, a pieniądze te przeznaczyć na dofinansowanie Szpitala Miejskiego.

- Należałoby kupić wideokolonoskop na potrzeby realizacji badań profilaktycznych dla miasta, zbudować lądowisko dla helikopterów, czy wyremontować sale operacyjne – mówił Krzyżankowski.

Z kolei Łukasz Cichowski (PO) domagał się uzupełnienia projektu o 1 mln zł na budowę sztucznej murawy na pełnowymiarowym boisku w Chyloni, między ul. Morską i Chylońską. Jego partyjna koleżanka, Mirosława Król, wnioskowała o przeniesienie 600 tys. zł na modernizację przyszkolnych boisk. Rajcy PO, aby wygospodarować te pieniądze, proponowali zmniejszyć dotacje dla hali widowiskowo – sportowej Gdynia i Muzeum Miasta Gdyni.

- Hala otrzymała już przecież kotarę, dzięki której miała zarabiać na siebie – zauważył Łukasz Cichowski.

Radni Samorządności na to się jednak nie zgodzili.

- Przestrzegam przed pochopnym cięciem wydatków na kulturę – powiedziała Beata Łęgowska. - Dotacja dla muzeum i tak jest niska. Bilety do muzeum nie mogą być też tak drogie, jak np. do teatru. Instytucja ta nie ma możliwości, aby zarabiać na siebie.

W środę faksem nadeszła też opinia na temat projektu budżetu Gdyni ze strony Regionalnej Izby Obrachunkowej. Jest ona pozytywna, ale zawiera dwie uwagi. Dotyczą zmian w odpisach dla izb rolniczych, a także sposobu planowanego przekazania dotacji dla dwóch organizacji pozarządowych.

- Z obiema uwagami nie zgadzamy się, drugi zarzut jest kompletnym nieporozumieniem – skwitował stanowisko RIO Krzysztof Szałucki.