Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdynia będzie oszczędzać na lokacie bankowej

Szymon Szadurski
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Tomasz Bołt/archiwum
Gdyńscy samorządowcy postanowili, że wolne środki finansowe, których nie muszą pilnie przeznaczyć na inwestycje będą wpłacać na lokatę bankową. Dzięki takiej decyzji w skali roku mogą zarobić setki tysięcy złotych

Pieniądze te przeznaczyć można na lokalne inwestycje, których głośno domagają się mieszkańcy Gdyni. W pierwszej połowie tego roku na lokatę bankową wpłacona została astronomiczna kwota 30 mln zł. Samorządowcy już liczą od niej zyski.

Przeczytaj: Radni sprawdzili gdyński budżet

- Wpłacanie pieniędzy na lokatę bankową jest dla nas korzystne - mówi Alicja Helbin, zastępca skarbnika miasta Gdyni. - Uzyskujemy dzięki temu wyższe oprocentowanie, niż w przypadku, gdybyśmy trzymali gotówkę na naszym koncie bankowym.

Samorządowcy, zanim zdecydowali się na taki krok, sprawdzili wcześniej, czy ich zamiary nie kłócą się z zapisami ustawy o finansach publicznych. Okazało się, że nie i lokatę bankową swobodnie mogą założyć. Z jednym wszakże zastrzeżeniem: gotówka musi być ulokowana w polskim banku. Przepisy z podobnych transakcji wyłączyły banki zagraniczne.

- To jednak nie jest dla nas żaden problem - mówi Alicja Helbin. - Wysłaliśmy ofertę do kilkunastu banków, wszystko odbywało się czysto i przejrzyście. Bardzo szybko otrzymaliśmy odpowiedzi i wybraliśmy najbardziej atrakcyjną ofertę.

Choć banki zarabiają m.in. na korzystnej dla nich różnicy w oprocentowaniu kredytów w stosunku do lokat i pieniędzy zgromadzonych na kontach, w przypadku gdyńskich samorządowców ta reguła została złamana.

- Wysłaliśmy ofertę nie na drobne, lecz na grube miliony - mówi Alicja Helbin. - Jesteśmy więc traktowani inaczej, niż osoba, która przynosi do banku zdeponować 10 tys. zł. Jeśli jakiś bank z różnych względów pilnie potrzebuje większej gotówki, nasza oferta jest dla niego bardzo atrakcyjna. Stąd jesteśmy w stanie wynegocjować wyjątkowo korzystne warunki lokaty. Powiem tylko, iż odsetki, uzyskane od niej, są porównywalne do tych, które płacimy w przypadku zaciąganych kredytów.

Sytuacja taka bardzo podoba się mieszkańcom Gdyni. - Cieszę się, że samorządowcy są operatywni - mówi Alojzy Cisek, mieszkaniec Śródmieścia. - Jeśli dzięki pieniądzom zarobionym na takiej lokacie są w stanie wybudować choć jedną dodatkowo lokalną ulicę, ich pomysł trzeba pochwalić.

W tym roku samorządowcy z Gdyni nie będą już jednak deponować kolejnych lokat w bankach. Wręcz przeciwnie, wyciągają zaoszczędzone pieniądze i dodatkowo sięgają po kredyt, aby w drugiej połowie roku zrealizować jak najwięcej z zaplanowanych w budżecie inwestycji.

- Nie mamy już wolnych środków - tłumaczy Alicja Helbin.

Odpowiednie wykonanie budżetu dla władz miasta jest ważne, bowiem w ubiegłych latach zastrzeżenia do gdyńskich włodarzy mieli w tym temacie opozycyjni radni miasta. Jak wyliczyli, w 2010 roku co czwarta, zaplanowana inwestycja drogowa, nie doszła do skutku, co spowodowało, iż głosowali przeciwko absolutorium dla prezydenta Gdyni.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto