Gdynia. Atrakcyjny plan zagospodarowania dla terenów gdyńskiego Dalmoru

Dokument głosowany będzie na najbliższej, marcowej sesji rady miasta, jego zaaprobowanie przez radnych umożliwi wycenę unikatowych w skali Polski gruntów, należących do państwowej spółki Dalmor i ich sprzedaż deweloperom. W ślad za tym w miejsce archaicznej zabudowy, na obszarze Śródmieścia zamkniętym dziś dla mieszkańców, powstać ma nowoczesne centrum mieszkaniowo - usługowe, z licznymi atrakcjami dla gdynian i turystów.
Początkowo przewidywano, że niektóre budynki na Molo Rybackim mogą być tak wysokie, jak Sea Towers, ostatecznie urzędnicy, sporządzając plan odstąpili jednak od tego pomysłu. Drapacz chmur na terenie objętym planem dobudowany zostanie tylko jeden, i to u nasady mola, a nie w głąb morza, kolejny - hotel - na przylegającej do tego gruntu działce, zakupionej już wcześniej przez szwedzkich inwestorów.
- Chcemy, aby zagospodarowanie Mola Rybackiego bardziej nawiązywało swoim charakterem do zabytkowej zabudowy centrum miasta - mówi Marek Stępa, wiceprezydent Gdyni. - Wysokie budynki na samym molo usytuowane więc nie będą, a możliwość wznoszenia w przyszłości takich właśnie gmachów przewidujemy w okolicach Międzytorza. Ale fakt, iż na molo nie powstaną wieżowce, nie oznacza, że zabudowa nie będzie nowoczesna. To na tyle prestiżowy fragment miasta, że deweloperzy, którzy zakupią tutaj grunty, na zabudowę każdego kwartału terenu rozpisać będą musieli konkursy architektoniczne. Sądzę, że molo zabudowywane będzie etapami, a każdy z nich potrwać może cztery, pięć lat.
Tematyka zagospodarowania mola rozpala nie tylko wyobraźnię władz Gdyni, lecz także głowy młodych urbanistów z Politechniki Gdańskiej. Tylko w ostatnich miesiącach sporządzili kilka prac dyplomowych, dotyczących tego terenu. Jedna z nich, autorstwa Joanny Ryłko (wizualizacje prezentujemy obok) okazała się na tyle dobra, iż uzyskała prestiżowe nagrody Towarzystwa Urbanistów Polskich i Północnej Okręgowej Izby Urbanistów.
- Zainteresowałam się tym fragmentem miasta, bo to obszar o wielkim potencjale - mówi Joanna Ryłko. - Teren ten jest też mi bardzo bliski, zresztą jak każdemu mieszkańcowi Gdyni.
Joanna Ryłko przyznaje, że opracowana przez nią wizja zagospodarowania mola nie jest w pełni spójna z planem, przygotowanym przez miasto, bo pisanie swojej pracy rozpoczęła, zanim gotowy był plan zagospodarowania. Wiele elementów jest jednak łudząco podobnych. To m.in. stosunkowo niska zabudowa nadmorskiego terenu, charakterystyczny budynek na zakończeniu pirsu, w którym powstać mogłoby muzeum żeglarstwa, a także przystanie jachtowe koło nabrzeży.
Aby molo mogło zostać zabudowane, niezbędna jest prywatyzacja jego gruntów. Władze Gdyni są w tym temacie w ciągłym kontakcie z dyrekcją Dalmoru oraz resortem Skarbu Państwa, który prowadzi proces prywatyzacyjny. W rozmowach uczestniczy też gdyński poseł Tadeusz Aziewicz.
- Wszystko jest na dobrej drodze, według mojej wiedzy prywatyzacja Dalmoru zakończy się jeszcze w tym roku - mówi Aziewicz. – Uchwalenie planu przez radnych Gdyni jest niezbędne do wyceny terenów, ale minister skarbu już wstępnie rozpoczął tą procedurę, aby nie opóźniać spraw formalnych. Po decyzji Rady Miasta Gdyni będzie można wycenę precyzyjnie dokończyć.
Wiadomo jednak, że z prywatyzacji wyłączone zostaną nabrzeża, które muszą pozostać ogólnodostępne i tereny przewidziane pod drogi. Skarb Państwa nie sprzeda też deweloperom przylegającej do molo działki, na której działa obecnie klub muzyczny Ucho. Władze Gdyni chcą bowiem, aby lokal dalej funkcjonował, uważając go za ważne miejsce na mapie kulturalnej miasta.