Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Polscy malarze z Paryża

Tadeusz Skutnik
Władysław Jarocki, portret malarza Jana Rubczaka.
Władysław Jarocki, portret malarza Jana Rubczaka.
Wystawa "Artyści polscy w Paryżu". Wiele obrazów nieznanych dotąd w Polsce.

Oliwski Pałac Opatów otworzył podwoje dla wyciszonej, refleksyjnej czy wręcz rekolekcyjnej wystawy "Artyści polscy w Paryżu", która jest drugą odsłoną wspólnego projektu konserwatorsko-wystawienniczego Biblioteki Polskiej w Paryżu i Muzeum Narodowego w Gdańsku. W jego ramach - przypomnijmy - obejrzeliśmy w ubiegłym roku dorobek malarsko-rzeźbiarski Bolesława Biegasa.

Tym razem jest to 80 obrazów 50 polskich artystów z przełomu XIX i XX wieku. W przyszłym roku pokazana zostanie kolekcja graficzna Biblioteki Polskiej; oczywiście nie cała i rzecz jasna, po uprzednim solidnym jej odnowieniu. Gdańskie Muzeum Narodowe, dysponujące doskonałą ekipą konserwatorską, mogło podjąć się tak ambitnego zadania, jakim jest wspomaganie - ze środków ministerialnych - polskiego dziedzictwa kulturowego na obczyźnie, gromadzonego przez Bibliotekę Polską w Paryżu.

Prezentacja tych obrazów jest jakby mniej ważna, choć też warta uwagi. Jako całość, przesłanie z czasu, który minął i odsiał pewne wartości, a dowartościował inne - jest bardzo cenną propozycją na dziś. Podpowiada, sugeruje, pyta: dokąd się tak spieszycie? Zatrzymajcie się nie tylko dla doraźnego złapania tchu, ale również dla ustabilizowania rytmu życia. Temu właśnie służy refleksyjność tej wystawy. Można tu nawet przysiąść na udostępnionych widzom fotelach czy kanapie. Zadumać się na nich - z pomysłowym przewodnikiem w ręku.

Dzięki niemu nie ma potrzeby śledzenia z nosem w napisach, kto jest autorem danego dzieła, jaki nosi ono tytuł, jaką techniką wykonane, czyim darem jest. Kto zna francuski, może "lekturę" ekspozycji uzupełnić śledzeniem tekstu biegnącego na wysokości oczu dokoła wystawy, opowiadającego o samej Bibliotece Polskiej i jej kolekcji artystycznej; urozmaicający zwiedzanie pomysł.

O swoistej misji wystawy opowiada już na samym początku "Portret kobiety w kapeluszu" Franciszka Siedleckiego (1867- 1934). Pod odnowionym przez konserwatorów dziełem znajduje się fotografia portretu w stanie, w jakim przybył do Gdańska. Różnica kolosalna! Trochę tylko żal, że po 25 sierpnia portret wróci do Paryża. Ale że nie jest zadaniem ekspozycji prezentacja umiejętności konserwatorskich placówki, na jednym przykładzie dzieła przed konserwacją i po niej muzeum poprzestaje.

Na wystawie warto zwrócić uwagę na przykład z innej jeszcze dziedziny.

- Większość prezentowanych tu prac nie jest znana polskiej publiczności - mówi jej kuratorka merytoryczna ze strony Biblioteki Polskiej, Anna Czarnocka. - Mamy tu okazję odkrycia ciekawostki z dorobku Olgi Boznańskiej. Chodzi o autoportret na kopii "Zdjęcia z krzyża" wg Rubensa i portret mężczyzny na desce wg van Dycka. Są one dowodem, że wielka artystka chwilami klepała biedę. Nie wykorzystuje się przecież rewersu dzieła dla namalowania innego, powiedzmy: własnego, bardziej dojrzałego.

Wspomniane dzieła to także okazja do studiowania subtelności pomiędzy różnymi wersjami twórczości artystki. Jest to możliwe dzięki zawieszeniu obrazów w wolnej przestrzeni, a nie na ścianie.

Wystawę otwarto w ramach obchodów jubileuszu 400-lecia Konsulatu Francji w Gdańsku. Wpisuje się również w ramy programu "Gdańsk 2016 Europejska Stolica Kultury". W czerwcu ukaże się jej katalog; wtedy też będzie okazja do spotkania z kuratorką merytoryczną ze strony Biblioteki Polskiej, Anną Czarnocką.

Wystawa proponuje znakomite nazwiska ze znakomitych szkół, takich jak École de Paris i Académie Colarossi, Olga Boznańska, Wojciech Gerson, Jacek Malczewski, Tadeusz Makowski. Uzupełniona jest migawkami z symbolizmu i oczywiście zawsze mającymi wzięcie portretami (np. "Portret Tadeusza Makowskiego" Vlastimila Hofmanna, 1920, czy portret podwójny: "Boznańska malująca portret pianisty Radwana" Stanisławy Marianny Kraszewskiej). Liczne są też pejzaże, takich mistrzów jak Józef Pankiewicz, Władysław Ślewiński, Władysław Świeykowski. Jest w czym wybierać… Tym bardziej warto, że żaden z autorów, żadne z dzieł nie proponuje kontemplowania brzydoty.

Pałac Opatów
Gdańsk, ul. Cystersów 18
wystawa czynna do 15 sierpnia, oprócz pon.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto