Ma być niekonwencjonalnie i zabawnie, ale zarazem mądrze i z bardzo, bardzo doniosłym przesłaniem. Na skrzyżowaniu w samym centrum miasta odbędzie się nietypowy happening. Co się wydarzy - to pilnie skrywana tajemnica. Już niedługo jednak każdy będzie mógł sam "wybadać temat". Akcję organizują działacze Fundacji "Gdyński Most Nadziei", a jej celem jest profilaktyka raka jądra.
Happening ma się odbyć w sobotę, 23 marca, o godz. 12, na skrzyżowaniu ul. Świętojańskiej i skweru Kościuszki. Organizatorzy nie chcą zdradzać, co się wydarzy. Zapewniają, że akcja nikogo nie pozostawi obojętnym.
- Mogę powiedzieć tylko tyle, że happening będzie utrzymany w klimacie przedświątecznym - zdradza Małgorzata Marmajewska, prezes Fundacji "Gdyński Most Nadziei". - Zajmiemy cały chodnik, na którym stanie wyjątkowa scenografia.
Fundacja "Gdyński Most Nadziei" znana jest z oryginalnych kampanii. Mieszkańcy mogą już podziwiać nietypowy mural na ścianie budynku przy ul. Buczka, na którym rak namawia kozła, by "chronił swoje walory". Ten łagodny w formie, a zarazem intrygujący przekaz, skierowany głównie do młodych mężczyzn, stworzyła grupa trójmiejskich grafficiarek Grafitówki, a ścianę udostępniło OPEC.
- Kampania wskazuje na konieczność jak najszybszej wizyty u lekarza specjalisty w przypadku zauważenia pierwszej niepokojącej zmiany - mówią organizatorzy. - Istnieje ścisły związek między wczesnym rozpoznaniem nowotworu a skutecznością leczenia.
Zobacz: Jerzy Stuhr na spotkaniu z podopiecznymi Fundacji Gdyński Most Nadziei.
Jak tłumaczą dalej, doniesienia medyczne wskazują, że młodzi mężczyźni z podejrzeniem raka jądra zgłaszają się do lekarza zbyt późno. - To najczęściej spowodowane jest wstydem - mówi Marmajewska. - Kobiety mają już ten nawyk, że chodzą się badać, mężczyźni jeszcze nie. Chcemy przełamać to społeczne tabu i oswoić społeczeństwo z tematem.
To istotne, ponieważ lekarze alarmują, że w wielu przypadkach u zgłaszającego się pacjenta stwierdza się już ogniska wtórne, czyli przerzuty do innych narządów, co związane jest z gorszym rokowaniem. Jednocześnie rak jądra jest jednym z najbardziej wyleczalnych nowotworów, jeśli tylko zostanie wykryty dostatecznie szybko. Im szybsza reakcja na niepokojące zmiany, tym większa jest szansa na wyzdrowienie.
- Zdiagnozowano u mnie złośliwy nowotwór jądra. Prawdopodobnie rozwijał się przez kilka miesięcy, zanim go zauważyłem. Nigdy wcześniej się nie badałem, więc nie miałem porównania. Nie wiedziałem zupełnie niczego na temat raka jądra - napisał na stronie organizacji 26-letni Rafał. - Po siedmiu dniach od wykrycia zmiany guza, razem z jądrem, już nie miałem. Wniosków z mojej historii można wysnuć co najmniej kilka. Rak dotyczy każdego. To nie żaden wyrok, a jego usunięcie nie powoduje zupełnie żadnego uszczerbku na zdrowiu czy męskiej dumie. Totalną głupotą byłoby tracenie czasu na zawstydzenie i przeciąganie wizyty u lekarza. Wszyscy moi znajomi znają moją historię. Wiedzą, że trzeba się badać i nie należy się bać.
Rocznie w Polsce odnotowuje się około 800 nowych przypadków raka jądra.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?