Franciszek Bochentyn występował w Arce Gdynia w latach 1974 - 1982 u boku prawdziwych gwiazd i legendarnych piłkarzy, m.in. Janusza Kupcewicza, Zbigniewa "Chico" Bielińskiego, Tomasza Korynta, Włodzimierza Żemojtela, czy zmarłego w ubiegłym roku Adama Musiała. Dwukrotnie, w 1974 i 1976 roku, sięgał z żółto-niebieskimi po awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Po zdobyciu w 1979 roku Pucharu Polski występował na boisku w dwumeczu Arki Gdynia przeciwko Beroe Stara Zagora w europejskich pucharach. Był czołową postacią ekipy, która w sezonach 1977/78 oraz 1979/80 zajmowała najlepsze w historii klubu, odpowiednio 7. i 8. miejsca w najwyższej klasie rozgrywkowej.
- To była złota era Arki Gdynia i dla mnie to zaszczyt, że mogłem występować w takiej drużynie - wspomina tamte czasy Bogusław Kaczmarek, kolega z boiska Franciszka Bochentyna. - W pierwszej lidze, zwanej dziś ekstraklasą, grało wówczas nie kilku, a co najmniej kilkudziesięciu zawodników, którzy swobodnie byliby w stanie poradzić sobie w silnych rozgrywkach w krajach zachodniej Europy. Poziom był bardzo wysoki. Jednak z Arką Gdynia w tym doborowym towarzystwie liczyć musiał się każdy. Przyjechała do nas Legia Warszawa z Kazimierzem Deyną i Lesławem Ćmikiewiczem w składzie i została odprawiona 3:0. Wisłę Kraków z Andrzejem Iwanem, Kazimierzem Kmiecikiem i Zdzisławem Kapką rozbiliśmy 4:1. Nie dała nam rady Stal Mielec z Grzegorzem Latą i Henrykiem Kasperczakiem. Ograliśmy ją 2:0. Aby oglądać te legendarne boje i zwycięstwa, na najpiękniej położony w Polsce, dawny stadion Arki Gdynia przy ul. Ejsmonda przychodziły nadkomplety po 20 tysięcy ludzi. Ścisk był taki, że nie było gdzie szpilki włożyć. Ludzie okupowali okoliczne drzewa i dachy stojących przy stadionie wieżowców. Tej atmosfery nigdy nie zapomnę. Łezka w oku się kręci, gdy to wspominam.
Franciszek Bochentyn, jeden z głównych autorów tych niezapomnianych triumfów, łącznie rozegrał w żółto-niebieskich barwach 197 spotkań, w których zdobył dwie bramki. Debiutował 27 kwietnia 1974 roku w wygranym 1:0 spotkaniu z Hutnikiem Kraków. Ostatni raz żółto-niebieską koszulkę przywdział 1 maja 1982 roku, kiedy Arka Gdynia przegrała 0:2 z Widzewem Łódź. Wyemigrował następnie do Stanów Zjednoczonych. Przez kibiców Arki Gdynia wybrany został do najlepszej jedenastki 80-lecia klubu.
Cześć Jego pamięci!
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?