Fotografie ul. Świętojańskiej. Spotkaj na ulicy spacerowiczów sprzed dekady

Dwie Hiszpanki, które uciekły z własnego kraju z powodu wojny domowej do Gdyni, znów przesiadują na jednej z gdyńskich ulic. Spacerowicz zobaczy tu także Miss Gdyni, uhonorowaną tymże tytułem w 1932 roku. Zdjęcia tych kobiet wraz z innymi przedstawiającymi mieszkańców oraz miasto przed laty znalazły się na wystawie. Nietypowej, bo... na witrynie sklepu przy ul. Świętojańskiej.

Trzynaście z kilkuset
- Dziś w promocji nie ma kiełbasy, jest historia - żartuje Adam Czarnecki, właściciel delikatesów Dwunastka przy ul. Świętojańskiej 120 i tym samym pomysłodawca wystawy. - Wielu klientów przychodziło do mnie i pytało, co było w tym lokalu wcześniej, jaka jest jego historia. Zacząłem zbierać i skupować stare zdjęcia i pocztówki, zaciekawiły mnie opisy. I strasznie mnie to wciągnęło. Postanowiłem udostępnić je mieszkańcom.

Zdjęcia na witrynie sklepu pojawiły się pod koniec ubiegłego tygodnia. Obecnie, zamiast reklam oliwy czy innych produktów spożywczych, znajduje się tam trzynaście dużych fotografii wraz z opisami. Na zdjęciach można rozpoznać ulicę Świętojańską sprzed wojny i z lat 40. ubiegłego wieku.

Z wystawą na ulicę
Pomysł organizacji wystawy w witrynie sklepowej spodobał się pomorskiemu konserwatorowi zabytków. Marcin Tymiński - rzecznik konserwatora - fotografie na nietypową ekspozycję wybierał wspólnie z historykiem i dziennikarzem Bartoszem Gondkiem. Trwało to kilka miesięcy. Mogli wybrać tylko kilkanaście zdjęć ze zbioru kilkuset fotografii zebranych przez pana Adama Czarneckiego oraz klientów Dwunastki, tuż obok gdyńskiego magistratu.

Trójmiasto: Wystawa Muzeum Emigracji w Gdyni. Migracje/Kreacje 2013 na dworcach SKM i w pociągach

- Bardzo mało mówi się o ludziach dawnej Gdyni, więc postanowiliśmy ich pokazać, pokazać także prawdziwe życie z perspektywy ulicy - stwierdza Bartosz Gondek. - Takie wystawy zazwyczaj są w muzeach, galeriach, a my postanowiliśmy wyjść z nią na Świętojańską, żeby mogli zobaczyć ją wszyscy.

Na awaryjnych
Pomysł się sprawdził, bo jak mówi Adam Czarnecki, wystawa cieszy się sporym zainteresowaniem przechodniów oraz... kierowców. - Niektórzy, żeby zobaczyć fotografie, zwalniają albo nawet się zatrzymują. Włączają przy tym światła awaryjne - mówi właściciel sklepu.

Co więcej, w planach jest poszerzenie zbioru fotografii Gdyni sprzed lat. Jak zapowiedział inicjator ekspozycji, o tym kiedy i w jaki sposób będzie można przekazać zdjęcia - będzie informował. Wtedy wiadomość ukaże się także na naszych łamach.

[email protected]