Bruk-Bet Termalika Nieciecza - Arka Gdynia. Teoretycznie żółto-niebieskim wystarczyć może nawet remis
Arka Gdynia ma jeszcze szansę, aby rzutem na taśmę zakwalifikować się do baraży o ekstraklasę z szóstego miejsca w tabeli, jednak nie może dziś przegrać i dodatkowo liczyć musi na szczęście. Teoretycznie nawet remis w Niecieczy może sprawić, że ekipa prowadzona przez Ryszarda Wieczorka pozostanie w grze o upragniony powrót do elity.
Wówczas jednak w równolegle toczącym się spotkaniu w Rzeszowie zdegradowana już do drugiej ligi Skra Częstochowa musiałaby sprawić sporą niespodziankę i pokonać miejscową Stal. Jest to oczywiście możliwe, jednak skrajnie nieprawdopodobne zważywszy, że zespół z Podkarpacia ostatni raz uległ u siebie w szesnastej, ligowej kolejce Fortuna 1. Ligi, przegrywając 1:2 jeszcze w październiku ubiegłego roku z GKS-em Tychy. Stal następnie wygrywała lub remisowała w Rzeszowie w siedmiu kolejnych spotkaniach.
Realnie oceniając, nawet ewentualny podział punktów dziś zespołu z Podkarpacia ze Skrą byłby sporą niespodzianką. Stal będzie zdecydowanym faworytem i jeśli tylko zwycięży, zamknie definitywnie Arce Gdynia drogę do baraży. Inna sprawa, że nawet w przypadku potknięcia się zespołu Daniela Myśliwca, żółto-niebieskich i tak czeka trudne zadanie. W równolegle rozgrywanym meczu w Niecieczy faworytem z pewnością nie będą.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Arka Gdynia. Gospodarze zagrają zdeterminowani
Bruk-Bet to rywal wyżej notowany od Arki. Zespół z Niecieczy zajmuje obecnie trzecie miejsce w ligowej stawce ze stratą zaledwie punktu do wicelidera, Ruchu Chorzów. „Niebieskich” w ostatniej kolejce czeka co prawda także mecz u siebie, jednak są to derby z GKS-em Tychy, w których, jak to w pojedynku rywali zza miedzy, emocji zabraknąć nie powinno. Piłkarze i działacze Bruk-Betu zdecydowanie mogą liczyć na potknięcie Ruchu, co powoduje, że na starcie z Arką Gdynia będą maksymalnie zmobilizowani.
CZYTAJ TAKŻE:
Arka Gdynia zremisowała z Łódzkim Klubem Sportowym i kolejny raz utrudniła sobie walkę o baraże
Nawet, gdyby chorzowianie nie potknęli się i wygrali z GKS-em Tychy, to Bruk-Betowi i tak opłaca się pokonać żółto-niebieskich. Zespół z Małopolski będzie miał wówczas gwarancję najlepszego, możliwego rozstawienia przed barażami, gdyż nie wyprzedzi go w tabeli mająca tyle samo punktów Puszcza Niepołomice, grająca u siebie z Chrobrym Głogów.
Jest możliwe, że arkowcy wystąpią dziś przeciwko Bruk-Betowi bez Huberta Adamczyka, który już w pierwszej połowie ostatniego spotkania z Łódzkim Klubem Sportowym zszedł z boiska z kontuzją.
- Zmienił kierunek biegu i „chrupnęło” mu coś w kolanie - mówi Ryszard Wieczorek, szkoleniowiec żółto-niebieskich. - Jestem przekonany, że nie jest to kontuzja, która wyeliminuje go na dłuższy czas. Jednak nie wiadomo, czy będzie mógł wystąpić w Niecieczy.
Jeśli Arce Gdynia uda się zakwalifikować do baraży, to 7 czerwca zagra pierwszy, taki pojedynek na wyjeździe. Potencjalni rywale to wspomniane już wcześniej Bruk-Bet i Puszcza, a także Ruch Chorzów i Wisła Kraków.
W przypadku mniej optymistycznego scenariusza i zajęcia dopiero siódmego, lub ósmego miejsca w tabeli, żółto-niebieskich czeka definitywny i wyjątkowo przykry dla kibiców koniec sezonu, a klubowych działaczy poważna analiza, w którą stronę zmierza Arka Gdynia i jak ostanie jej wyniki mają się do złożonych przez nich obietnic walki o powrót do ekstraklasy.
Aleksander Śliwka - Orlen
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?