Fortuna 1. Liga. Szykuje się hit kolejki z kilkoma podtekstami. Arka Gdynia zagra dziś z Koroną Kielce

Dla żółto-niebieskich będzie to jeden z najbardziej wymagających sprawdzianów w rundzie wiosennej, w której jak na razie nie dali się pokonać żadnemu z ligowych rywali. Arka Gdynia wygrała osiem z dziewięciu ostatnich spotkań w Fortuna 1. Lidze i jest najlepiej punktującym zespołem w tej fazie rozgrywek. Podopieczni trenera Ryszarda Tarasiewicza będą chcieli podtrzymać tę znakomitą passę w Kiecach, jednak czeka ich niełatwe zadanie.

Korona, podobnie, jak Arka Gdynia, nadal ma uzasadnione nadzieje na bezpośredni awans do ekstraklasy. Do wicelidera, Widzewa Łódź, kielczanie tracą obecnie w tabeli cztery punkty. Trzecia w ligowej stawce Arka Gdynia wyprzedza natomiast Koronę o dwa oczka. Pokazuje to tylko, jak wielkie znaczenie będzie miał dzisiejszy pojedynek na stadionie w Kielcach.

Starcie to będzie miało także kilka ciekawych podtekstów. Koronę Kielce prowadzi obecnie Leszek Ojrzyński, były szkoleniowiec żółto-niebieskich, ciągle ciepło wspominany przez kibiców w Gdyni. Ten trener sięgnął z Arką w 2017 roku po Puchar Polski. Żółto-niebiescy sensacyjnie pokonali wówczas na Stadionie Narodowym w Warszawie Lecha Poznań. Fani z Gdyni pamiętają ponadto charyzmatycznemu szkoleniowcowi, że w sezonie 2016/2017 po niezwykle nerwowej końcówce rozgrywek utrzymał ich ulubiony zespół w ekstraklasie.

W Koronie Kielce występuje też Luka Zarandia, były piłkarz Arki Gdynia. Gruziński skrzydłowy należał kilka lat temu do ulubieńców kibiców żółto-niebieskich i podobnie, jak Leszek Ojrzyński, walnie przyczynił się do sięgnięcia po Puchar Polski. Latem 2019 roku wytransferowany został do belgijskiego Zulte Waregem, w którym jednak po dość obiecującym początku przepadł. Zawodnik ten wypożyczany był następnie do kazachskiego Tobyłu Kostanaj, a pod koniec ubiegłego miesiąca zdecydował się wrócić do Polski i ponownie podjąć współpracę z dobrze sobie znanym szkoleniowcem Korony.

Z kolei w barwach Arki Gdynia, także w drugiej połowie marca, zameldował się Djibril Diaw. Rosły obrońca z Senegalu w latach 2016-2019 z powodzeniem reprezentował Koronę Kielce na poziomie ekstraklasy, co poskutkowało dość niespodziewanym transferem do znacznie silniejszej, francuskiej Ligue 1. Jednak w barwach SCO Angers zawodnik ten zaliczył zaledwie jeden występ, a następnie, podobnie, jak Luka Zarandia, był wypożyczany. Tak, jak w przypadku Gruzina, ostatecznie wrócił odbudować swoją formę nad Wisłą.

Niewykluczone też, że Djibril Diaw na dobrze sobie znanym stadionie w Kielcach pojawi się dziś w barwach Arki Gdynia po raz pierwszy w podstawowym składzie, gdyż za cztery żółte kartki, obejrzane w tym sezonie, przymusowo pauzować będzie Michał Marcjanik. Kapitana ekipy znad morza powinien zastąpić w wyjściowej jedenastce Haris Memić, bądź właśnie Senegalczyk.

Absencja Michała Marcjanika to niestety nie koniec kłopotów trenera Ryszarda Tarasiewicza przy okazji kompletowania składu. Za cztery żółte kartki pauzuje także Michał Bednarski, pomocnik znajdujący się ostatnio w wysokiej formie. Na szczęście po wyleczeniu kontuzji do dyspozycji szkoleniowca żółto-niebieskich powinien być już Sebastian Milewski.

Pod znakiem zapytania pozostaje ponadto występ w Kielcach Huberta Adamczyka, niekwestionowanej gwiazdy Fortuna 1. Ligi i lidera ofensywnych poczynań żółto-niebieskich. Pomocnik Arki Gdynia, autor dwunastu bramek i dziewięciu asyst w tym sezonie, doznał w ostatnim meczu przeciwko GKS-owi Jastrzębie kontuzji barku. Trwa walka z czasem, a członkowie sztabu medycznego żółto-niebieskich robią wszystko, co w ich mocy, aby Hubert Adamczyk mógł pomóc drużynie w Kielcach. Ryszard Tarasiewicz po spotkaniu z GKS-em Jastrzębie nie ukrywał, że strata tego akurat piłkarza byłaby dla niego wyjątkowo bolesna.

- Jest to dla nas kluczowy zawodnik pod każdym względem - mówi szkoleniowiec Arki Gdynia.