Podopieczni trenera Ireneusza Mamrota po imponującym początku sezonu ostatnio przestali mocno punktować. Zaliczyli dwa bezbramkowe remisy z Odrą Opole i Łódzkim Klubem Sportowym, przedzielone porażką 0:2 z GKS-em Tychy. Plan przy okazji wyprawy do stolicy Warmii i Mazur jest więc jasny. Trzeba ponownie zacząć strzelać bramki i wygrywać, aby gonić uciekających rywali w czołówce tabeli Fortuna 1. Ligi.
Trzeba przyznać, że żółto-niebiescy mieli dotychczas wybitnie trudny terminarz. Poza inauguracyjnym meczem Fortuna 1. Ligi, kiedy to rozgromili 4:0 jeszcze sierpniu na wyjeździe GKS 1962 Jastrzębie, podopieczni trenera Ireneusza Mamrota mierzyli się następnie wyłącznie z zespołami, zajmującymi obecnie od pierwszego do ósmego miejsca w tabeli. Mimo to bilans arkowców nie wygląda źle. Biorąc pod uwagę, że drużyna została przed sezonem całkowicie przebudowana, zdobyte 14 punktów i czwarte miejsce w tabeli trzeba uznać w takich okolicznościach za wynik co najmniej przyzwoity. Trzeba ponadto pamiętać, że żółto-niebiescy rozegrali o jedno spotkanie mniej od niektórych, najgroźniejszych rywali w walce o awans do PKO BP Ekstraklasy. Ich mecz z Górnikiem Łęczna został przełożony ze względu na pozytywny test na koronawirusa u jednego z piłkarzy Arki Gdynia. To zaległe spotkanie odbędzie się w najbliższą środę 21 października o godz. 17:40.
Arka Gdynia choć ostatnio nie wygrywa, to w spotkaniu z Łódzkim Klubem Sportowym zaprezentowała się z dobrej strony. Żółto-niebiescy przeważali na boisku, choć mierzyli się z mającym wówczas na koncie komplet zwycięstw liderem Fortuna 1. Ligi. Zabrakło niestety skuteczności aby sięgnąć po zwycięstwo.
- Graliśmy wysoko - podsumował postawę żółto-niebieskich na boisku Bartosz Kwiecień, który w tym spotkaniu zadebiutował w drużynie w roli defensywnego pomocnika. - Tak naprawdę lider, który do tej pory wszystkich „lał” , przyjechał do nas do Gdyni i nie stworzył sobie praktycznie żadnej sytuacji. Trener dokonał kilka fajnych roszad w składzie. Zaufaliśmy mu i mam nadzieje, że w każdym kolejnym meczu będziemy wychodzić z taką ambicją i charakterem. Uważam, że jeśli tak będziemy grać, to jesteśmy w stanie naprawdę dużo zwojować w tej lidze.
Jednak Stomil Olsztyn, choć niżej notowany, wcale nie musi okazać się dla Arki Gdynia łatwym przeciwnikiem. W drużynie prowadzonej przez Adama Majewskiego występuje kilku doświadczonych zawodników o znanych fanom w Polsce nazwiskach. Są to m.in. Wojciech Łuczak, Damian Byrtek, Jonatan Straus, czy Grzegorz Kuświk. Ostatni z nich dobrze znany jest kibicom w Trójmieście, gdyż jeszcze dwa lata temu występował w Lechii Gdańsk. Zawodnik ten zdobył gola dla Stomilu Olsztyn w ostatniej minucie meczu w minionej kolejce Fortuna 1. Ligi, zapewniając zespołowi rzutem na taśmę remis z Resovią.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?